Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-02-2008, 15:47   #9
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Rozgorzała się prawdziwa dyskusja pomiędzy mną a Cedrykiem dotycząca TR i OB

Uważam, nie tylko ja zresztą, bo nawet autor strony o KC, że system walki jest tu skopany i to bardzo.

Wszystko wygląda pięknie jak rycerz ma 120 TR i 90 OB a przeciwnik żołnierz ma 110 TR i 70 obrony - wtedy wygląda to niemal jak w warhamerze. Rycerz trafia na wyrzut do 50-ciu, a żołnierz na wynik do 20.

Gorzej jak w to miejsce wchodzi zwykły mag z mieczem ( 0 poziomowy) którego ani rycerz, ani żołnierz trafić nie mogą. Nie mają żadnych szans.

Teraz przykład na arenie - mag mający z samej swej zręczności 130 obrony ( wystarczy 180 zręczności) nie może być trafiony w żadnym wypadku, nawet gdyby rycerz z żołnierzem ( wyszkoleni juz ) wspólnie atakowali maga.

Ja rozumiem, że kilka razy można uniknąć ciosu, ale takie totalne pozbawienie szans trafienia w odniesieniu do ludzi którzy zawodowo zajmują się walka i to w starciu z kimś w niej nie obeznanym nie jest realne a jako takie nie będzie przeze mnie akceptowalne.

W życiu, na zewnątrz w moim mieście nie wyobrażam sobie, aby kilku chłopa z drągami nie mogło trafić nawet najzręczniejszego człowieka w Polsce. Ćwiczyłem Aikido i uważam, że mój sensej poradziłby sobie z grupką bandytów uzbrojoną w pałki - ale poradziłby sobie jedynie wtedy gdyby wyrządzał im krzywdę. Gdyby zaś miał unikać ciosów choćby przez kwadrans, ale tylko unikać, to nie dałby im rady. Natomiast tu mag o wysokiej ZR i bez żadnego bojowego przeszkolenia może grać na nosie rycerza godzinami.

To jest zaburzenie, które będę leczył bieżącymi modyfikatorami urealniającymi starcia i fabułę, przy czym w głębokim poważaniu mam modyfikatory dotyczące walki proponowane przez autorów, bo w opisanej powyżej sytuacji totalnie nic nie zmieniają. Tylko bez niczyjej obrazy, bo KC uważam za najlepszy lub przynajmniej jeden z najlepszych systemów z jakimi miałem do czynienia – a miałem chyba z każdym co się tylko po polsku ukazało.

Chciałbym, aby gracze wyrazili swą opinię, która pozwoli mi właściwie dopasować zakres zmian mechanicznych tyczących się walki. Zapytam krótko czy jesteście za tym, aby pozostawić wszystko po staremu ( i tak się tak nie stanie ale ograniczy moje modyfikację do minimum), czy tez przedkładacie większą wagę do normalności, fabuły i storyelingu - żeby nie naginać prostych sytuacji ( gracze uwalniają księżniczkę z rąk złego rycerza - już nie możliwe, bo przyjedzie mag i go w pojedynku zachlasta, chmmm nie to musi być rycerz-czarnoksiężnik, żeby miał choć szanse czarem załatwić skubanie zręcznego magusa 0 ponieważ jest to jednak sesja dla Was to Wasze zdanie będzie się liczyć dla mnie najbardziej. Wolałbym abyście do tak opisanych możliwości doszli z czasem , abyście poczuli trud zdobywania takich umiejętności, a nie żeby od początku na widok goblina zataczał was pusty śmiech bo co to za wróg??

I jeszcze jedno, nie mówiłem że będzie to czysty storyeling – nie wymuszałbym od was tworzenia kart, rzucania itp. Dla mnie to tez ważne bo rzuty wprowadzają element losowy, którego efekty ani gracz ani MG nie są w stanie nawet przewidzieć. Jednak tam gdzie mechanika ma psuć fabułę lub racjonalność świata w którym gra się toczy, tam jej albo wcale nie będę stosował, albo będzie ona na moich, zgodnych z wizją świata zasadach 
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 10-02-2008 o 16:01.
Eliasz jest offline