Misia była dumna ze swojej małej, wełnianej przyjaciółki, ale jednocześnie lekka nutka niepokoju pozostała w jej sercu - czy aby nie zniknie tak samo jak Koteczek? Była jednak pewna, że to dzielna, mała Owieczka i w razie niebezpieczeństwa obroni się swoimi ratkami, ma je przecież nie tylko do ozdoby! Jasiowi udało się przestraszyć Świnkę, a Monika miała nadzieję, że chłopakom nie przyjdzie do głowy więcej ją męczyć albo spalić ją mimo wszystko. To byłoby straszne! Wtedy Świnka wyprosiła u swojej ostatniej towarzyszki dalszą część przepowiedni. Misia słuchała uważnie zapamiętując każde słowo. Miała bardzo dobrą pamięć szczególnie do deklamowania wierszyków, zapamiętanie kilku zwrotek przyszło jej więc z łatwością. Ledwo zdążyła powtórzyć przepowiednię kilka razy w myśli, dla jej utrwalenia, gdy Ala zawołała nagle radośnie:
- Koteeecek!
Dziewczynka podążyła wzrokiem za jej paluszkiem, a na jej buzi wykwitła prawdziwa, szczera i nieopanowana radość. Na dodatek pierwszy raz od kiedy się tu znaleźli mogła naprawdę zobaczyć astralnego kociaka!
- Owieczka znalazła koteczka! Udało się, udało, hura! - cieszyła się razem z Alą i sama tuliła do siebie Dolly głaszcząc ją i chwaląc - Jesteś naprawdę bardzo mądrą, małą Owieczką. Ojej, Ala, a co to jest?! - krzyknęła jeszcze ze zdziwienia widząc perły. Misia była naprawdę szczęśliwa, że mogła pomóc i bardzo dumna ze swojej Owieczki. Zapomniała przez chwilę o tych wszystkich złych myślach, o strachu i o tym okropnym słowie, które wciąż tłukło jej się po głowie - wampir psychiczny. Czuła się po prostu dobrze i dała się ponieść fali pozytywnych emocji. Do czasu aż znowu nie przypomniała sobie o nabitym na szpikulce Wilku i przerażonych Świnkach. Zastanawiała się co teraz będą chcieli zrobić chłopcy? |