Cichy spalił swojego skręta i zaśmiał się donośnie. Skręcił jeszcze jednego, a następnie podał go osobie znajdującej się najbliżej niego.
-Częstujcie się- rzekł
Z jego woreczka zioła ubyła 1/5 zawartości. Cichy skrzętnie schował swoją używkę do kieszeni. A następnie spojrzał w niebo. Słońce zniżało się nad horyzontem.
-Ech już niedługo będzie ciemno, zbliża się wieczór. Mam nadzieje, że spotkam się niedługo z Bartkiem. Wygląda na to, że dzisiejszą noc spędzę przy obozowym ognisku.
Po czym zamyślił się nieco. Patrząc w ognisko zaczął obserwować płomienie. Wydało mu się to niezmiernie zabawnym i ciekawy zajęciem. Dlatego też na pewną chwile oddał się tej czynności. Raz tylko odrywając wzrok, spojrzał na osoby znajdujące się przy nim. |