Wątek: Serce Nocy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2008, 13:11   #29
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Fillin właśnie sprowadził cięcie przeciwnika do parteru, odrywając ostrze Leinelienga od ostrza broni Levionusa, by szybko postawić miękki blok na nadlatującą już z prawej strony klingę Delvaya.
Karczmarz postawił ostrze twardo, by uniemożliwiało cięcie po żebrach, ale kiedy bronie zetknęły się, oberżysta wykonał krok do przodu, obracając się o dziewięćdziesiąt stopni, jednocześnie stawiając swoją stopę przy stopie przeciwnika, zaś prawą nogą z całej siły kopnął wroga w kolano, wyłamując je ze stawu.
Siła była tak duża, że złamana kość przebiła skórę, tworząc otwarte złamanie.
Levionus popatrzył z furią na dawnego przyjaciela, który cofnął się, zostawiając nieprzydatnego w walce Delvaya.
-Gwardia wyeliminowana, prawda Levionusie?-zaśmiał się Fillin.
-Ze mną nie pójdzie ci tak łatwo, o to się nie martw-warknął.
-Na pewno łatwiej niż bez przerwy blokować ataki trzech dobrze wyszkolonych mężczyzn. Został tylko jeden-uśmiechnął się zadziornie karczmarz, od niechcenia wznosząc Leinelienga.
-Zobaczymy!-odparł Levionus, rzucając się na dawnego towarzysza broni z jeszcze większą furią, o ile było to możliwe.

Avarin:
Byłeś niemiłosiernie okładany przez bawiącego się z tobą Maga, który znikał zanim zdążyłeś wyprowadzić jakiekolwiek cięcie.
Oby nowa taktyka podziałała.

Revan:
"Obudziłeś się", a kiedy stanąłeś na nogi, Mag właśnie uderzył samuraja, znikając. Syllina chciała, że stałeś właśnie za plecami swojego towarzysza, który obrócił się, by być gotowym na kolejny cios wyprowadzony w plecy.
Szybko zorientowałeś się, że Mag za chwilę się pojawi i postanowiłeś "pomóc" Avarinowi i osłonić jego plecy przed atakiem.
Nagle Mag zmaterializował się, chcąc wyprowadzić kolejne uderzenie na głowę Ronina, ale nie spodziewał się jednego.
Nie spodziewał się, że trafi go Krasnoludzki, podkuty but i zawył z bólu.
Poczułeś jak coś wciąga cię do środka Maga, a wokół pociemniało, by za chwilę się przejaśnić, lecz wtedy zorientowałeś się, że lecisz w dół z wysokości około pięciu metrów, zaś Mag ponownie zniknął.
Zanim zdążyłeś cokolwiek pomyśleć, uderzyłeś z impetem o ziemię. Powietrze z twoich płuc gwałtownie uleciało, a przed oczami ponownie zrobiło się ciemno, ból przemknął gwałtowną falą przez twoje ciało, zaś przez umysł przemknęła ledwo zauważalna myśl.
A może by zacząć współpracować z Samurajem?

Avarin:
Nagle usłyszałeś krzyk bólu za swoimi plecami i szybko, zgodnie z zamierzeniem, ciąłeś, a twoja katana rozcięła brzuch przeciwnika. Co prawda było to płytkie cięcie, które ledwo zdołało sięgnąć mięśni brzucha. Nie mniej jednak Mag ponownie teleportował się, zabierając ze sobą Revana, który tkwił jedną nogą w dupie przeciwnika.
Chwilę później zauważyłeś jakiś ruch w powietrzu. Był to Mag razem z Revanem, który oderwał się od czarującego, który ponownie się teleportował. Chwilę później Mroczny Elf uderzył z impetem o ziemię, nie podnosząc się.
Ty jednak wiedziałeś, że zaraz Mag pojawi się ponownie wraz ze swoją laską, którą ponownie zacznie cię okładać.
Trzeba było coś zrobić.
Przez umysł przemknęła ci jedna myśl, że może by zacząć współpracować z Drowem, jeżeli tamten tylko może zrobić coś więcej niż leżeć. Przykładem było kopnięcie, które dało ci cenną sekundę na rozcięcie brzucha wroga.

Paks:
Wszystko szło wręcz idealnie. Do czasu, kiedy coś uderzyło cię od tyłu w głowę, a tobie pociemniało w oczach.
Nie było dobrze. Przeciwnik żył, a ty nie mogłaś nic zrobić, nawet ruszyć się.
Poczułaś jak ktoś ściąga cię z nieprzytomnego z bólu mężczyzny.

Valar:
Pokonałeś przeciwników i szybko sprawdziłeś czy Paks żyje, gdyż nie widziałeś całego ataku na jej osobę, po czym położyłeś ją obok jej przeciwnika.
Stałeś z łukiem gotowym do oddania strzału, gdy nagle usłyszałeś wrzask i ze zdziwieniem stwierdziłeś, iż to właśnie Mag krzyczał, ale zniknął razem z Revanem, pojawiając się ponownie, lecz tym razem w powietrzu na sporej wysokości.
Mroczny Elf upadł na ziemię i nie ruszał się. Nagle poczułeś, że coś uderzyło cię w tył głowy tępym narzędziem.
Świat przed oczami zmienił się w czerń, a ty straciłeś grunt pod nogami, upadając na ziemię obok swojego miecza.

Miya:
Ty również pozbyłaś się swoich przeciwników i rozejrzałaś się, gdyż usłyszałaś krzyk bólu, ale gdy spojrzałaś w tamtą stronę, zobaczyłaś już tylko ciało Drowa upadające z wysokości, a następnie poczułaś uderzenie od tyłu w głowę, zaś po chwili zrobiło ci się ciemno przed oczami i upadłaś.

Avarin:
Stwierdziłeś, że nie jest dobrze. Twoi towarzysze padali jak muchy pod uderzeniami kostura Maga. Najpierw zobaczyłeś leżącą Paks, a obok niej upadającego Valara. Potem Mag zaatakował Miyę od tyłu i ona również upadła. Revan leżał na ziemi po upadku z dużej wysokości.
Na polu bitwy zostałeś jeszcze ty i Fillin, ale on zajmował się swoim przeciwnikiem, walcząc z nim z ogromną zaciekłością.
Musisz coś wymyślić, bo inaczej również padniesz uderzony kosturem w głowę, a wtedy zostanie już tylko jedna osoba i to w jej rękach będzie również twoje życie.
Mag pojawił się za twoimi plecami, podcinając się swoją laską, a ty upadłeś na ziemię. Przeciwnika już nie było. Wiedziałeś, że jeżeli teraz się pojawi, to nie skończy się na utracie przytomności.

Fillin usłyszał krzyk, a za chwilę padające kolejne postacie z jego drużyny. Nie mógł nic zrobić, gdyż chwila nieuwagi w starciu z kimś takim jak Levionus pozbawiłaby go życia.
Nie mniej jednak musiał ochronić siebie przed atakami Maga, więc odskoczył do tyłu i zatoczył wokół siebie szerokie koło, mieczem przy akompaniamencie lwich pomruków, a powietrze w miejscu przecięcia stało się czerwone.
Tak jak się tego spodziewał, Mag teleportował się za jego plecami, próbując go uderzyć w ten sam sposób co resztę. Niestety nie spodziewał się bariery karczmarza, więc był za daleko, by go dosięgnąć, zaś kostur popłynął w dół nie napotykając oporu ciała.
Fillin wykorzystał chwilę zaskoczenia, cofnął się kawałek, odskakując od biegnącego Levionusa i płynnym ruchem wykonał mały młynek Leineliengiem prostopadły do podłoża, który pozbawił Maga lewej dłoni wraz z kawałkiem przedramienia.
Kolejne wrzaski rozdarły powietrze. Jeden należał do mężczyzny bez dłoni, który teleportował się, zaś drugi do Levionusa nacierającego z furią w oczach.
Fillin postawił miecz i położył ostrze na klindze wroga po lewej stronie. Pozornie nie blokowało to nic, jednakże uniemożliwiało wykonanie cięcia w lewo, gdzie karczmarz przemieścił się, wykonując zarówno zejście z linii natarcia jak i półobrót, stając ramię w ramię z Levionusem. Cofnął się o krok, a jego przeciwnik wykonał jeszcze dwa kroki do przodu, co go uratowało, ponieważ oberżysta wykonał obrót Leineliengiem nad głową pod lekkim kątem tak, że rozciął przeciwnikowi kark na małej głębokości. Jeden krok mniej, a pozostałaby mu tylko połowa szyi przyczepiona do ciała.
Levionus z sykiem odwrócił się do Fillina.
-To jeszcze nie koniec-warknął, stając w pozycji bojowej, a Fillin zaczął śmiać się radośnie, co wpędziło wroga w jeszcze większą złość.
-Nie wątpię i popieram, były druhu. To jeszcze nie koniec-zaśmiał się ponownie, gotując się na odparcie ataku.
 
Alaron Elessedil jest offline