Wziął spory kawałek mięsa i zjadł je z apetytem.
-Za posiłek, dzięki, ale pozwól, że nie skorzystam z zaproszenia spania w twojej chacie. Już nie pamiętam ile to lat minęło, kiedy ostatni raz spałem w pomieszczeniu. Inaczej jak na dworze i przy ognisku nie zasnę. Od lat, bowiem śpię pod gołym niebem i juz do tego przywykłem. - Powiedział
Następnie popatrzył w niebo i dodał-
-Źle się czuje na ograniczonej powierzchni. Kocham przestrzeń-
Ponownie spojrzał w niebo i pogrążył się w myśleniu
*Kiedy ten Bartek sie pojawi. Mam nadzieje, że nie będę musiał na niego czekać przez kilka dni* |