Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2008, 17:58   #286
Wilczy
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Robin "Dziadek" Carver

Czekał na jakąś reakcję z zewnątrz. Już miał się wychylać, kiedy jego uwagę zwrócił dziwny wyraz twarzy Killiana. Przez chwilę nie wiedział o co może mu chodzić...

Piętro? W pierwszej chwili wydawało mu się, że schody są żałosnymi resztkami, które zostały po dawnych czasach. Takie schody donikąd. Pomylił się? "Niemożliwe..." myślał. Ale sprawdzić nie zaszkodzi. Zobaczył jak Killian rusza w ich kierunku. Kiwnął głową, po czym w końcu wychylił się, tak że ludzie szeryfa mogli go teraz widzieć. Machnął ręką, dając znak, że mogą zacząć wchodzić.
- Zapraszamy, dół jest czysty! - krzyknął do nich jeszcze. Może przynajmniej z tym sobie poradzą i nic nie spie*rzą...

Podszedł do schodów. Killian był już w połowie drogi na górę. Carver jeszcze raz spojrzał na drzwi którymi weszli, po czym zaczął wchodzić po schodach. Killian najwidoczniej, podobnie jak Dziadek, nie był amatorem. Carver zbliżył się do towarzysza, aby móc go osłaniać w razie czego i kontynuowali "robotę." Chociaż złodzieje musieliby być skończonymi kretynami, żeby ukryć się na górze... Sami odcięliby sobie ewentualną drogę ucieczki. No, ale Carver nie jest tutaj, żeby ich uczyć, prawda?
 
Wilczy jest offline