Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2008, 08:10   #10
Atanael
 
Reputacja: 1 Atanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumny
Sarvey siedząc na uboczu, nie zamienił z nikim słowa od początku spotkania. Delikatnie przygarbiony cały czas, nerwowo wertował wzrokiem wszystkich zebranych, a zwłaszcza tego nowego. Nie miał dobrych doświadczeń z obcymi spokrewnionymi... Właściwie posiadał same złe wspomnienia związane z spokrewnionymi. Nie miał swego ojca na tyle długo i w na tyle odpowiednich warunkach, aby poznać wampirze zwyczaje, a ponad to zwyczaje takich organizacji jak Camarilla i Sabat... Właściwie z doświadczenia nauczył się, że oni walczą i w Sabacie nie trzeba uważać na plecy, bo oni wolą frontowe rozwiązania.
Z początku zamierzał zgodzić się z księciem i jak zwykle bez słowa zrobić to o co go poprosił jego dobroczyńca, jednak na odważne wystąpienie Hanka postanowił zareagować.
-Uważam, że Hank ma racje, nam... przynajmniej mi, nie koniecznie zależy tak bardzo na przejmowaniu się maskaradą aby sprzątać po innych, którzy mają ją w głęboki poważaniu. Ponad to może to być niebezpieczne dla nas zadanie i uważam, że gościnność to małe wynagrodzenie książę.
Spike pierwszy raz od dawna przejął się swoim materialnym majątkiem, czyli tym, którego nie miał i od wielu lat nawet o nim nie myślał. Jednak teraz gdy wreszcie gdzieś się osadził na dłużej niż zwykle i poznał "rodzinę", która okazała się bardziej tolerancyjna do Sabatu, wróciły do niego normalne dla natury ludzkiej, jak i wampirzej, chęci zysku a nie robienia czegoś za nic...
 
__________________
Amatorzy zbudowali arke noego a profesionaliści Titanica...
Atanael jest offline