Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2008, 13:45   #17
Regot
 
Reputacja: 1 Regot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie coś
Robiło sie już coraz ciemniej i chłodniej. Coraz więcej osób powoli zaczęło schodzić się do ogniska. Zaczęto wtedy roznosić posiłki. Jeżeli ktoś był bardzo głodny mógł się udać prosto do kuchni lub poczekać aż ktoś mu przyniesie. Jedzenie było roznoszone i przygotowywane przez kobiety, jedne ładniejsze inne nie. Na nowo obóz odżył, wszyscy zajadali się pieczonym mięsem i rozmawiali. Jak co wieczór czekano aż ktoś wyjdzie i opowie jakąś ciekawą historię. Od dawna w obozie było nudno wiec liczono na nowych. Zostali oni obarczeni licznymi spojrzeniami lecz nie musieli nic mówić, wnet zalazł się ktoś kto zdecydował się opowiedzieć jakąś historie. Był to niski mężczyzna z kręconymi włosami, nazywany przez wszystkich był Hobbit. Wyszedł na środek i zaczął…
-Jak wiedzie tydzień temu obok osady przechodziła grupa żołnierzy, parę osób powiedziało już swoje historie z tym związane ale tera moja kolej. Byli dobrze uzbrojeni, to był większy oddział niż wszystkim się zdaje. Przeczesywali las w poszukiwaniu jakiś Dezente… Detereuw, dezerteuf. Chyba, dla tych mało kuma tych dezerteuf to inaczej zdrajców. Takich co to im uciekli. Więc przeszukiwali las ale ominęli nasz obóz, postanowiłem udać się za taką jedną mniejszą grupą. Niezgadnięcie gdzie trafili… - Twarz Hobbita była niezwykle roześmiana natomiast wszyscy inni wsłuchiwali się uważnie.
-Do jaskini pełnej krwiopijców – Dodał po czym roześmiał się a z nim cała reszta. Próbował jeszcze coś dopowiedzieć ale nie zdołał wydusić z siebie nic zrozumiałego. Wszędzie rozbrzmiewały śmiech a ktoś z zebranych dodał
-to trzecia grupa w tym miesiącu, jak tak dalej pójdzie wojskowi się wyniosą- Wszyscy w wyśmienitych humorach wrócili do jedzenia. Jednak uśmiech szybko znikną z ich twarzy.
Do obozu przybyło dwóch ludzi niosących trzeciego w opłakanym stanie. Wszyscy starzy obozowicze ich poznali. To był oddział Michała, najlepsi z najlepszych jeżeli chodzi o przeszkolenie i posługiwanie się bronią. Brakowało jeszcze Samego Michała, jednego z jego oddziału i Roberta. Wszyscy oderwali się od jedzenia i rzucili się by pomóc. Nie wielu jednak znało się na opatrywaniu ran postrzałowych. Ranny był nieprzytomny a pozostali dwaj skrajnie wyczerpani, nie mogli nic powiedzieć. Łapczywie łapali powietrze jak by tchu im brakowało.
-Kto zna się na pierwszej pomocy niech zaraz tu przyjdzie, reszta niech się odsunie.
Zawołał ktoś z tłumu. Dobrze zdawaliście sobie sprawę ze coś nie jest tak. Trzeba było szybko reagować nim zapanuje chaos i będzie zbyt duży harmider żeby się dogadać. Ludzie biegali to z jednego miejsca w drugie. Warty zostały podwojone a jedzenie przestało być rozdawane. Wielu biegło do swoich chat po broń. Wy na szczęście swoją mieliście przy sobie.
 
__________________
Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe - Albert Einstein

Ludzie się zmieniają...
Regot jest offline