Ragnaak tylko lekko się uśmiechnął na widok pojazdu. Pozabierał ze sobą wszystkie klamoty, które następnie załadował do karetki. Wiedział, że wszystko będzie dobrze ... tylko spokój może uratować sytuację.
- Witam ponownie ... ale widzę, że wszystkich nie ma. Gdzie reszta? Bo do miasta jakoś mi sie nie widzi wracać tym bardziej, że możemy zostać zaczepieni.
Bo strzelać do miejscowych jakoś nie mam ochoty ... bo jeszcze podejdzie strażnik i się zapyta czy czegoś nie zapomnieliśmy lub coś w tym rodzaju ...
- ... zresztą przecież nie zostawimy swoich.
__________________ Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!! |