Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2008, 21:44   #124
mataichi
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Michaś

„Wszyscy byli tacy sami, obojętni”

Michaś wpatrywał się w każdego towarzysza po kolei a Ci jeden po drugim odchodzili w kierunku wyjścia. Zawiedziony spuścił głowę z miną zbitego psa i zrozumiał, że to nie ma sensu. Całe jego poświęcenie nie tylko nie miało dla nich znaczenia, ale teraz stał się równy tym potworom w oczach dzieci – „niewdzięcznicy”.

Narzekający w myślach Michał nie zauważył Misi, która jako jedyna nie zapomniała o kalece a z jej opowieści wynikało, że również ona spędzała czas w szpitalu.

-Pomóc? Mi? Nie potrzebuje niczyjej pomocy. – Zdenerwowany chłopak nie chciał tak potraktować Misi, jednakże emocje wzięły górę. Dziewczynka urażona już chciała odejść, skruszony Michaś złapał, więc ją lekko za rękę żeby jej nie przestraszyć.

Prz...przepraszam, proszę nie odchodź. Oczywiście z miłą chęcią skorzystam z pomocy…dziękuje. – wyszeptał ostatnie słówko do Misi. Na twarzy chłopca można było dostrzec rezygnacje, zdał sobie sprawę, że nic nie jest w stanie uczynić, aby zapewnić innym dzieciom bezpieczeństwa.


Gdy po chwili byli przy reszcie dzieciaków, która próbowała coś wymyślić żeby Zły Wilk już więcej nikogo nie skrzywdził, Michaś skrzywił się jedynie patrząc na mądrzącego się Kubę – „Teraz już jest na to za późno, Wilk jak i Świnki prędzej czy później będą zabijać”.

- Na Twoim miejscu zabierałbym się stąd szybko, bo pozostałe świnki mogą wykorzystać Twoją lekką niedyspozycje. – złośliwie doradził Wilkowi chłopiec, po czym zawołał głośniej tak żeby reszta go usłyszała – Znikajmy stąd jak najszybciej!

-Wilk jak i Świnki były i będą złe ani ja ani WY tego nie zmienicie, więc najlepiej zostawić to wszystko, prawda Kuba?

Więcej już się nie odezwał, zawiódł się na paru osobach a niektóre – tu popatrzył na małą Alusie – uważały go za strasznego potwora. To była cena jaką musiał zapłacić za to, że chciał jedynie ich chronić.
 
mataichi jest offline