Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2008, 18:26   #5
rasgan
 
rasgan's Avatar
 
Reputacja: 1 rasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwu
Nie, to od czego tak pragnął uciec Adam, to od czego starał się odpocząć, odizolować nie mogło go znaleźć tak przypadkiem. Przeszłość nie była tak łaskawa, a on, znawca historii zdawał sobie z tego doskonale sprawę. Łudził się, że zaszywając się w Anglii w jakiś sposób będzie mógł żyć normalnie, że ucieknie od swego przeznaczenia. Łudził się, gdyż w głębi duszy był świadom swego losu. Wiedział, że przeszłość odnajdzie go wcześniej czy później. Przeszłość ani historia nie znała przypadku. Wszystko co dzieje się teraz jest konsekwencją działań z przeszłości. Historia i przeszłość tworzyły teraźniejszość. Proste, przyczyna – skutek, akcja – reakcja. Nic dodać nic ująć.

Porter Street wyglądało pięknie nocą. Liczne latarnie oświetlające ulicę, światła w domach... to wszystko było po prostu piękne, i choć było to codziennością to wciąż zachwycało Adama. W miejscu gdzie się urodził nie było tak pięknie, nie było świecących latarni, nie było domów z elektrycznością.

Młody mężczyzna przyglądał się jeszcze chwilę miastu, które odżywało lampa po lampie. Które ponownie kładło się do sennych marzeń tuż po przebudzeniu brakiem elektryczności. Ile razy już widział takie zjawisko? Ile razy brał w nim udział? Ile to już razy był jego przyczyną? Te pytania wciąż kłębiły się w jego głowie, choć wcale nie miał ochoty na nie odpowiadać. Adam mógł wymienić z imienia, nazwiska i daty śmierci wszystkie swoje ofiary. Ot, takie miał hobby, lecz dziś nie miał na to ochoty. Nie chciał wspominać przeszłości, przed którą się ukrywał, a która w końcu go dopadła. Nie był jeszcze na to gotowy.

Choć wiedział, że nikogo to niepowstrzyma, Adam zupełnie ludzkim gestem podszedł do drzwi sprawdzić czy aby na pewno są zamknięte.
- No to kawy się dziś już nie napiję. – powiedział do pustego pokoju, podszedł do łóżka i położył się z nadzieją, że szybko zaśnie. Sen jednak nie nadchodził przez długie minuty. Młodzieniec był na tyle doświadczony przez życie i na tyle znał swoje ciało, że wiedział, iż sen już nie nadejdzie tej nocy.
- Fantastycznie, co Adasiu? Dziś już sobie nie pośpimy. Nie, nie. Chodźmy więc na spacer. – przemówił ponownie sam do siebie. Wciągnął sztruksowe spodnie, zapiął koszulę i wyszedł z mieszkania po drodze łapiąc płaszcz.

Adam szedł od dłuższego czasu zupełnie nie znając celu swej podróży. Sam nie wiedział czy chce iść do parku, do centrum czy szwendać się ulicami. Nie wiedział dokąd idzie, nie wiedział po co. Po prostu szedł i obserwował okolicę nocą.
 
__________________
Szczęścia w mrokach...
rasgan jest offline