Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2008, 20:11   #6
uzziah
 
Reputacja: 1 uzziah nie jest za bardzo znanyuzziah nie jest za bardzo znany
Zaniepokojony wydarzeniami Aleisteir rozejrzał się uważnie aczkolwiek szybko po okolicy, zupełnie jakby chciał dostrzec w zaległych ciemnościach źródło nadciągających problemów. Może to rzeczywistość zakrzyczała upominając się o szacunek… a może to nie był już tylko krzyk a wołanie o pomoc… pomoc najstraszliwszej istoty, jaka można sobie wyobrazić… bezdusznej, bezlitosnej i bardzo pamiętliwej… tak to mógł być duch paradoksu.
Aleisteir zawsze podziwiał te byty za metodyczne podejście do swoich obowiązków. Jedyną pocieszającą rzeczą było to, że dopóki nie stanie się duchowi na drodze do wykonania „wyroku” nie grozi nikomu więcej nic złego z jego strony. Niestety nie można powiedzieć tego o nieszczęśniku, który doprowadził swą pychą i wulgarna magią do powstania tej istoty.
Chwila zawahania nie trwała jednak długo. ~ Działaj Aleisteir… działaj. ~ Pomyślał. Co prawda miał już do czynienia z wieloma nietypowymi sytuacjami, aczkolwiek ta wydawała się nader ciekawa. Szybko przypomniał sobie o miejscu spoczynku zwęglonych zwłok nieszczęśnika. ~ O jakże byłoby ciekawie móc zamienić parę słów z tym krwiopijcą ~ Podszedł, nachylił się i zabrał ze sobą fragment rozsypującego się w palcach, zupełnie jak stara 500 letnia księga, ciała wampira. Aleisteir uśmiechnął się i wyszeptał - …i tak powiesz mi kim byłeś… kolego – Następnie zgodnie z planem który wykonywał zupełnie instynktownie skierował się w stronę pierwszego wyładowania energii. ~ Ciekawe kto z taka łatwością rozplątuje nici gobelinu ~
Tak… bycie byłym żołnierzem ma swoje plusy. Czasem myśli zastępowane są zakodowanym w mózgu, wyuczonym i bezwarunkowym działaniem. Tym razem też tak było. Choć Aleisteir wiedział, że to może się skończyć dla niego źle, podjął jednak ryzyko. Z drugiej strony nie ma się czego bać i tak każdy w końcu przejdzie przez wszystkie etapy cyklu. Aleister już poznał czym jest śmierć, nie bał się jej... rozumiał i akceptował tak samo jak poczęcie.
Szybkim, pewnym krokiem podążał w interesującym go kierunku. Był gotowy na nadchodzące zdarzenia, cokolwiek by to nie było. Starał się wyciszyć swe myśli i koncentrować na przygotowaniach do odparcia ewentualnego zagrożenia...
 
__________________
Bohater jest człowiekiem, który kłóciłby się z Bogami i budził diabły w sporze o swą wizję...
uzziah jest offline