Mike
Kule nie zaśpiewały, kule nie śpiewały kule zabijały. Pojedyncze głośne strzały świadczyły o wypluciu przez pistolet naboi przeciwpancernych a krótkie szybkie i ciche strzały oznajmiały trój nabojowe serie. Komandos zatoczył się pod naciskiem przyjaciół Mika. Kilka następnych kul trafiło w kobietę, która upadła. Kiedy Mike chciał zastrzelić starca i dobić komandosa, okazała się rzecz, która była dla niego zgubna. Starzec okazał się czarodziejem, zabójca wiedział co oni potrafią i wiedział, że Ci wyszkoleni potrafią bardzo dużo. Kula powędrowała w jego stronę.
"Śmierć od spalenia czy skręcenie karku. To drugie."
Mike wybił się do tyłu i poczuł ogromną prędkość, życie mu nie przeleciało przed oczami. Wtedy uratował go Striker. Ze wdzięczność cyborg nie skomentował jego słów. -Dzięki.
Rzucił krótko ale i tak to było więcej niż słyszało większość znajomych Mike. Może słyszał tylko Markus. Wtedy najemnik znów zobaczył maga, pistolet maszynowy wypluł swoją zawartość do końca, jednak naboje zawisły w powietrzu. -Oszalałeś? Spadajmy.
Zabójca wskoczył do niebieskiego portalu.
Wylądowali w kryjówce zleceniodawców Mike. Gdy wyszli z portalu zabójca przyjrzał się obecnym. Striker był ranny, musiał mieć niezłe spięcie z tym gadatliwym. John wyglądał normalnie, nie miał żadnych widocznych obrażeń. Zabójca przyjrzał się ze zdziwieniem borgowi. Był on ranny co nie dziwiło w końcu miał spotkanie z komandosami, ale co on do diabła robił tutaj? Był przecież przeciwnikiem. Mężczyzna wzruszył ramionami co go to obchodzi. Po za jego znajomymi z niedawnej jatki było jeszcze kilka osób. Człowiek o trudnym imieniu w głupim czerwonym wdzianku, wielki borg, Daniels, dres i jakiś jeszcze mężczyzna. Obaj wyglądali na zabijaków. Była jeszcze trójka nieludzi. Wielki cyborg, wielki krasnolud i dwie ładne elfki. Mike trochę dłużej im się przypatrywał. Wtedy zaczął mówić Striker Mike dzielił uwagę między jego i elfki. potem przemówił szefu i wszyscy zasiedli do stołu.
"Jak jedna wielka rodzina. Najpierw wysyłają na rzeź a potem częstują obiadem."
Gdy wszyscy usiedli Mike nie usiadł mimo zmęczenia. Gdy wszyscy usiedli odezwał się do całej dziewiątki, wiedział, że Tails i Justicar nie mają tu nic do gadania. -Macie już wasze dane, ja wypełniłem kontrakt. Wy nie. Zanim pójdę na następną rzeź chce czterech rzeczy. Pierwsza i druga to Julia i Markus, trzecia to chcę wiedzieć kto nas wyręczył w zabijaniu komandosów. Bo nie wierzę, żeby Striker zabił ich wszystkich. Czwarta to kim był starzec i kobieta kot.
Mówił to wszystko do Gilgamesha.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |