- A wiec udzielę ci czterech odpowiedzi, bo nie jestem głodny. A więc pierwsza sprawa. Właściwie miałem ci to dać później, ale skoro tak ładnie prosisz.
Mike przyjął akta i spokojnie je przejrzał, nie okazywał tego, że zabójca go wkurza. - Co do tego kto zabił tamtych komandosów to ja sam nie wiem. Liczyłem na to, że go spotkaliście i się z nim rozmówiliście. Skoro jednak nie to musimy pomyśleć nad tym dłużej. No i ostatnia sprawa. Ta dziewczyna to projekt Chyn który pracowała dla demonów. Dobrze, że ją odstrzeliłeś. Jednak ten starzec jest znacznie groźniejszy. To Hendrix. Jeden z najlepszych agentów pracujących dla demonów. Zna sie też na demonicznej magii czego byłeś świadkiem. -Byłem ale wiem, że nie przeżyje kuli ze snajperki.
Zabójca spokojnie czekał. Dostał pieniądze, które go nie interesowały. Miał zamiar teraz dokończyć zemstę. Gdy wszyscy skończyli już gadać i wyszli Mike ledwo opanował odruch napicia się czegoś, nie chciał pić przed akcją. Wziął kartkę z zaznaczonym parkingiem i odwrócił się do Johna. -Ty pomożesz mi a ja pomogę Tobie. A mogę Ci pomóc i to bardzo. jeśli Ciebie to interesuje to reszty dowiesz się w samochodzie.
Zabójca nie oglądając się za siebie ruszył do parkingu. Niczym prawdziwy robot pozbył się uczuć. Nauczył się tej sztuczki w nocy kiedy umarła jego siostra. Umarła dla niego a jeszcze dzisiaj umrze dla świata.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |