Gram już w Świat Mroku dosyć długo, ale nigdy jeszcze nie próbowałam grać w Polsce. Jakoś... nie pasuje mi to do ogólnego klimatu. Po drugie - jakoś nie wyobrażam sobie używania polskich nazw ulic, miast i imion. Może za bardzo przerosłam masową kulturą amerykańską?
Po drugie uważam, że nieznane graczom miejsca bardziej odpowiadają rzeczywistości Świata Mroku. Owszem, wielkie metropolie bardziej klimatycznie oddziałują na przygodę, graczy i nastrój. Z resztą, zawsze można wymyśleć na potrzeby przygody jakieś miejsce w danym mieście, którego początkowo wcale tam nie było, a gracze nie wiedzą wszystkiego o ciemnych zakamarkach ogromnego miasta. I to jest ogromny plus.
Ja posunęłam się nawet do tego, że prowadzę w mieście całkowicie wymyślonym, fikcyjnym, ale położonym w Ameryce (W Stanach konkretnie). Ale lubię sobie wysłać gracza na Stary Kontynent, bo tam zawsze dzieją się fajne rzeczy. Nie wiem jak u Was, ale u mnie jest dziwne przeświadczenie, że Europa jest niesamowicie mroczna, straszna i nikt nie chce tam jeździć, bo tam zawsze dzieją się straszne rzeczy
Tak więc wielkie miasta królują.
Pozdrawiam!