Kiedy tylko John się zgodził, Mike ruszył. -Pewnie, gdzie mam jechać? Przyda się coś ciężkiego jak potem mam zabić demona. Z Markusem i Julią nie będzie problemu.
Zabójca jechał normalnym tempem, nie chciał na siebie zwrócić uwagi.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |