Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-03-2008, 19:19   #9
to tylko ja
 
Reputacja: 1 to tylko ja nie jest za bardzo znany
Guther
Z zadowoleniem przyjął zmianę architektury budynków jak i ulic ,po których zdecydowanie pewniej się chodziło niźli po ubitym śliskim błocie gdzie każdy krok mógł by tym ostatnim. Bardzo powoli idąc przyglądał się robocie rzemieślników. Światło było słabe ale nawet przy tak nikłym oświetleniu potrafił dostrzec buble w wykonaniu.
’’Bardzo piękny bal okapowy … ciekawie zakończony gulik … Ten rzygulec powinien być ustawiony bardziej w bok przy odpowiednim kolanku wyglądał by dalej ładnie a woda by nie zalewała pięknych pań wracających nocą … kurwa! Gdzie on miał mądre drzewo?! Poziom jest poziomem a nie kurwa koniszem … widać ,że woleli gówna zamiast zaprawy używać te dachówy zaraz wylecą ,debile! … gdzie Ten naciągacz miał oczy to wole oczko jest spierdolone’’
Z takimi uwagami powoli wędrował w głąb bogatszej dzielnicy. To uśmiechał się to czerwień na twarzy pojawiała się w złości co do wykonawców. Żaden z dachów które mijał nie ostał się bez podsumowania. Napawał się tymi widokami jak i dźwiękami nocy : gdzieś tam zaszczekał pies ,gdzie indziej słychać było chędożącą się parkę a w oddali huczne odgłosy bawiących się ochleji. Nagle w jednej chwili zatrzymał się i wciągnął powietrze.
-ooo ja chędorze
Jego oczom ukazała się wspaniała budowla ,kamienica na pewno jakiegoś znaczącego waszmościa. Fasada była zdobina w kolorowe freski które dzięki rękom sztukatorów delikatnie wystawały poza tynk ,drzwi wejściowe zdobiła doskonale obrobiona framuga z dębiny ,przedstawiała podobnie jak freski wierzby delikatnie gnące się pod zefirkiem. Maszkarony posadowione nad każdym z oszklonych okien drwiły z obserwatora i groźnie szczerzyły swe długie kły. Do tego każdy z nich usadowiony był w innej pozycji. Dach – cudo. Na ten mansardowy dach inwestor zdecydował się ,i słusznie , na łupek. W kryciu staro-imperialnym nie potrafił znaleźć żadnego błędu a przecież ten tym pokryć nazywany jest królem pokrycia dachowego. Już spatynowana miedz zdobiła wole oka ,z pewnością te miedziane gzymsy wymagały ogromnego nakładu pracy ,przy tym wszystkie idealnie się zgrywały na zakończeniach i perfekcyjnie wtapiały się w kalenice. Na każdym wysokim kominie znajdowała się czapka . A stożkowe wieżyczki po obu stronach kamienicy były kryte miedzianą łuską. Na iglicach tych wież dumnie trzepotały flagi w niebiesko białe pasy z młotem na środku.
-Na Sigmara! Toż to arcydzieło musze się dowiedzie kim był ten fachowiec ,a i osobiście zerknąć na kruczki przy samej obróbce
Bez zawahania podszedł do drzwi. Przyjrzał się zdobionej kołatce ,ewidentnie przypominała goargorulca mającego chęć na dłoń która będzie miała zamiar zakłucic spokój domowników. Mimo to chwycił i energicznie uderzył kilka razy ,całkowicie zapominając o tym ,że słońce już dawno zaszło i teraz majaczą dwa księżyce.
 
__________________
wolność ... jest jak fikcja
to tylko ja jest offline