Cichy pomagął nieśc rannego nieszczęśnika do domu, gdzie mogliby go zoperować.
Zastanawiał się ile to jeszcze potrwa, i czy uda się pomóc rannemu. Zdenerwowany cichy rozejrzał się i ujrzał kilku ludzi, którzy bezczynnie przyglądają się temu co robi
- A wy co bezmózgie poczwary! Zachciało się patrzeć wam na ludzkie cierpienie! Może byście chociaż starali sie pomóc, a nie przyglądali się bezczynnie! - krzyknął wyraźnie zdenerwowany.
Robiło sie już ciemno, chata była chyba niedaleko, Cichy rozejrzał się. Ujrzał Draka, pilnującego jego plecaka, więc odetchna z ulgą. |