Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2008, 18:47   #233
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Azyl

"Dom Mintrana”


- Domagam się, zęby natychmiast oddał mi pan książkę i opuścił mój dom!- piskliwy głos chłopaczka zwrócił po chwili uwagę slaada. Harpo -slaad chwycił go za kołnierz i podniósł na wysokość pyska. Rzekł rozdziawiając szeroko paszczę, tak, że Mintran mógł dokładnie obejrzeć każdy z jego ostrych zębów. - Dobra rada na przyszłość chłopcze. Zanim zaczniesz wystosowywać do kogokolwiek żądania, zastanów się czy warto. Jaką masz gwarancję, że zirytowany slaad nie potraktuje cię jako hałaśliwy posiłek?
Następnie dodał pospiesznie.- Żartowałem z tym posiłkiem...Choć muszę przyznać, że robię się głodny.
Harpo-slaad posadził bladego ze strachu Mintrana na najbliższym krześle i rzekł.- W jednym ta książka nie ma racji...Nie jesteś wyjątkowy tylko przeklęty. Jesteś marionetką czasu uwięzioną w obskurnej klatce, którą nazywasz domem. Tylko od ciebie zależy, czy nadal jak głupi będziesz się cieszył tą pseudonieśmiertelnością...Czy też zdecydujesz się stać panem swego losu i wyrwać z tego błędnego koła. W pierwszym przypadku nie będę ci przeszkadzał, w drugim mogę pomóc.
Po czym rzucił w dłonie Mintrana jego księgę mówiąc.- Masz swój pamiętniczek...A teraz skocz do kuchni i zobacz czy twoje poprzednie osobowości zostawiły coś jadalnego.
Harpo sięgnął do pyska i po chwili zmalał zdejmując maskę. Do widzącego tą przemianę Mintrana rzekł.- Tylko niech ci głupie pomysły nie przychodzą do głowy. To że jestem mały nie oznacza, że nie potrafię zrobić z ciebie eunucha zanim zdążysz się ruszyć.
Gnom usiadł na sofie i westchnął głośno. Jego myśli kłębiły się niczym chmury burzowe.- "Przeklęty Crois, jego filozofie i jego wizje...Które najwyraźniej są zaraźliwe. Jeszcze mi tego brakowało, bym mdlał jak jakaś panienka z dobrego domu podczas pierwszej wizyty w burdelu. Weź się w garść Harpo...Towarzysze twierdzili, że wizje mają jakieś znaczenie. Jakie? Najwyraźniej kierują nas do twierdzy Matki. Pewnie do jej serca. Na Bogów Czeluści ! Czemu nigdy wizje nie wskazują przyjemnych miejsc? Pomyślmy spokojnie. O wdarciu do siedziby Matki na razie możemy zapomnieć. Co więc dalej? Cóż...To miejsce to idealna kryjówka o ile te hasła o bezpieczeństwie są czymś więcej niż pobożnymi życzeniami. Wejście tutaj nie nastręczyło mi większych problemów."
Gnom rozejrzał się w poszukiwaniu ksiąg po pokoju, a także spojrzał, czy na podłodze, ścianach nie namalowano lub wyryto jakiś symboli lub znaków...A może meble mają niezwykłe ornamenty? Skoro dom jest biblioteką, to meble i ściany mogą być stronami księgi. Na razie czekał na odpowiedź Mintrana, a także na posiłek...Nie był jednak tyle ufny, by go zjeść zanim Mintran go nie spróbuje. Pamiętał swoje szczenięce lata w lochach, i tego jaki był zadufany we własny spryt i przekonany o swej nieśmiertelności.
Wkrótce przyszedł Mintran wraz z posiłkiem, który gnom zaczął pałaszować z apetytem, ale dopiero po tym, jak chłopak sam spróbował posiłku. Najedzony Harpo przemyślał parę spraw. Pierwszą były wnioski dotyczące tego miejsca. Jak dotąd bowiem oględziny pokoju w którym się znajdował, nie dały zbyt wiele...Wyglądał on jak zapuszczony salon. Zaś gnom nie chciał sprawdzać pokoju za pomocą wykrycia magii, gdyż wolał nie prowokować ponownych odwiedzin tutejszych czarowników.
- No to poszukajmy jakiś książek Mintarn i zobaczymy, czy te twoje wspominki są potęgą, czy też nudnymi sprawozdaniami z kolejnych żywotów.- rzekł do chłopaka Harpo i wyszedł z pokoju w poszukiwaniu jakichkolwiek woluminów. Na razie nie był zainteresowany przeczytaniem ich wszystkich. Chciał jednak przejrzeć parę ksiąg, żeby ocenić ich zawartość. O wiele bardziej interesował go dom. Jeśli "osobista książka" Mintarna miała rację. To to miejsce byłoby idealne na tymczasową kryjówkę dla całej drużyny...
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 15-03-2008 o 17:14. Powód: rozszerzenie w oparciu o info od MG
abishai jest offline