Jak już zacząłeś Zak o Nowym Yorku, to ja też przedstawią swoją wizję tego miasta. Zwłaszcza, że "Wyścig" stamtąd startuje właśnie. Mi się to miasto jawi, jako miejsce - zalążek odrodzenia Stanów. Wrąca odbudowa centrum, ciągłe prace oczyszczające z gruzów nowe dzielnice, i centrum, przypominające w miarę miasto jak na postapokaliptyczne standardy. Czyli są jakieś szkoły, zakłady pracy, wszędzie powiewają flagi USA, łopocząc na wietrze swoimi gwiazdkami i paskami. Słowem Nowe Stany, miejsce zamieszkania ludzi ambitnych, mających poczucie swojej wartości i dumy.
Ale jest też ciemna strona mojego NY. Ponad tym całym poruszeniem i zapałem związanym z odbudową, czai się też cień totalitaryzmu. Na każdej ulicy widać uzbrojonych milicjantów, w mundurach NYPD. Na granicy miasta i każdej z dzielnic, betonowe zapory, wieże strażnicze i posterunki wartowników. Przepustki, pozwolenia, zezwolenia i inne biurokratyczne zmory, są normą. Normą ustanowioną przez Radę, przy Prezydencie, czyli przy faktycznym źródle władzy w mieście.
Taka moja wizja tej metropolii, trochę odbiegająca od podręcznikowej. Co do poruszonego przez Ciebie problemu opisywania lokacji, sam jestem zwolennikiem solidnego opisu. Ale na tyle solidnego, by dał graczom możliwość wkładu własnej kreatywności, tzn. że nie opisuję wszystkiego od A do przysłowiowego Z, tylko daję ogólny szkic miasta, wraz z panującym w nim porządkiem moralnym i hierarchią władzy, do tego parę ważniejszych miejsc, a reszta jest dla wyobraźni i woli graczy.
Pozdrawiam merill
__________________ Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451 |