Mike prowadził z początku ostrożnie, ostatnie co chciał to konflikt z prawem. Dopiero gdy zorientował się, że glin tu nie znajdzie przyśpieszył. Po drodze obojętnie mijał punki. Głupi gówniarze, zatruwają się sami. Droga mijała w miarę spokojnie, zirytował się dopiero gdy gwałtownym skrętem uniknął stłuczki. Przez otwarte okno pokazał piratowi palec w międzynarodowym geście. Zaparkował niedaleko wskazanego magazynu. Wyszedł z samochodu zabierając teczkę. Wszedł za Tailsem w wąską uliczkę. Po drodze na Johna wpadł złodziej z telewizorem. Mike patrzył jak zabójca łamie rzezimieszkowi nos. Telewizor upadł i o dziwo dalej działał. Zabójcy patrzyli w ekran. niestety jedyne co zobaczyli to oni i komandosi rozrywani przez niewidzialną siłę.
"Dziwne, że Organizacja tego nie za tuszowała."
W końcu doszli do drzwi. John zapukał w odpowiednim rytmie i przywitał się z handlarzem. Mike skinął tylko głową. Gdy go zapytali o sprzęt odpowiedział krótko. -Fnfal z kolimatorem i podczepianym granatnikiem. Do tego sześć magazynków, dwa granaty rozrywające, dwa wybuchowe, dwa z gazem musztardowym. Maska przeciw gazowa, latarka podczepiana i coś do schowania tego wszystkiego.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |