Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2008, 12:12   #1
Yelonek
 
Reputacja: 1 Yelonek ma wspaniałą przyszłośćYelonek ma wspaniałą przyszłośćYelonek ma wspaniałą przyszłośćYelonek ma wspaniałą przyszłośćYelonek ma wspaniałą przyszłośćYelonek ma wspaniałą przyszłośćYelonek ma wspaniałą przyszłośćYelonek ma wspaniałą przyszłośćYelonek ma wspaniałą przyszłośćYelonek ma wspaniałą przyszłośćYelonek ma wspaniałą przyszłość
Scenariusz dla sesji pbf modern/sci-fi

Po przejrzeniu fora uznałem ten dział za najlepszy. Jeśli spudłowałem, uprasza się o nieskalpowanie.

Nie lubię gdy coś się marnuje, a pomysł który mi wpadł do głowy nadaje się tylko i wyłącznie na sesję pbf. Jeśli ktoś ma tyle samozaparcia, może spróbować przenieść to na normalną sesję, jednak próby dyskretnego przekazywania informacji graczom mogą się okazać... co najmniej śmieszne.

Zamieszczam tylko szkic wraz z małym wstępniakiem i kilkoma poradami - może ktoś skorzysta.

Z założenia są to 4 sesje w jednej. Wątek główny, w którym jedyne co gracze opisują to działania widoczne dla innych. Podkreślam - działania. Żadnych uczuć, myśli, emocji. Liczy się tylko opis mimiki, gestów itd. Jeśli chcą coś wygadać, to rzecz jasna nie ma żadnych przeciwwskazań i mogą to wyrazić w normalnym dialogu. To czego zabraknie w sesji "głównej" przenoszone jest na pw gracz-mg. Wynika to z faktu, iż drużyna będzie tworzyła się tylko z powodu potrzeby przetrwania. Zadaniem mg będzie próbować wytworzyć zaufanie między graczami, tak aby ostatecznie musieli wybrać co ważniejsze: życie kumpla czy wykonanie zadania.

Duży skrót:
Należy mieć przygotowaną odgórną kampanię, serię wydarzeń or whatever else. Mój wymysł się jedynie dokleja do (teoretycznie) głównego wątku.

Gracz #1 amnezja. Odkrywa wszystko poprzez powracające wspomnienia, które raz są statyczne (nie ma na nie wpływu), a raz dynamiczne (bierze w nich udział, decyduje co robi. Sesja w sesji - budowa szkatułkowa). Z założenia był kimś złym (i równie dobrze, nadal może nim być).

Gracz #2 najemnik działający pod przykrywką. Zaczyna grę z innym zadaniem, niezwiązanym z tematem (podane niżej), w późniejszym etapie dostaje zlecenie odnalezienia i ochrony osoby bliskiej graczowi #1 nawet za cenę własnego zdrowia. Tą osobą może być brat, dziewczyna, whoever. Pic polega na tym, iż kontrakt zostaje podpisany z tą samą osobą, która ma podobny z graczem #3, czyli prawdziwym celem zadania, o którym gracz nie ma pojęcia, jest odszukanie przynęty, służącej wyciągnięciu z ukrycia gracza #1.

Gracz #3 egzekutor. Zaczyna grę mając za zadanie wyeliminować inną osobę, kończy - mając za zadanie skasować gracza #1.

Zamierzenie fabularne: ostatnim elementem układanki ma być spotkanie #1 z bliską_osobą, która objawi mu tożsamość. #3 ma za zadanie wyeliminować #1, #2 postępować zgodnie z myślą bliskiej_osoby. W zależności od tego co zrobią, warunkowany jest dalszy ciąg. Zawsze można urządzić polowanie na szefa

Wstępniak + sugestie (rysowane pod moją postnuklearną autorkę, ale się połapiecie)
#1 gracz, najlepiej nowicjusz bo faworyzowany. Narzucamy mu tożsamość [imie,nazwisko], którą będzie sam odkrywać poprzez flashbacki. Pamięć traci w dowolny sposób, u mnie - serum przygotowawcze do neuroresocjalizacji. Dla was - może być ofiarą porwania jakiegoś psychopaty, który dopadł wyszkolonego człowieka i chce z niego zrobić drugiego agenta 47. Ew. co innego, wasza inwencja. Liczy się fakt, iż
#2 i #3 są niezależnymi najemnikami, który w tej chwili przypadkowo pod dowództwem npc(ów) zajęci są szturmowaniem danej placówki. Moja wersja: atak rebeliantów na bazę neuroresocjalizacyjną CoH, celem uwolnienia od prania mózgu kilku ważnych osobistości. Gracze mają z kolei za zadanie
#2 wydobyć jakiś_bardzo_ważny_przedmiot_usprawiedliwiający jego pobyt
#3 skasować ważną osobę, być może nawet z frakcji, z którą przybył, lub do której mają się dopiero udać. Celem jest zróżnicowanie ról postaci. #1 ma odkrywać swoje ja, #2 zajmować się infiltracją i zdobywaniem danych, #3 pełni funkcję egzekutora. Dobrze się wcześniej zastanowić, któremu graczowi przydzielić daną postać i z którą się będzie najlepiej czuł.

- przywracanie pamięci drogą hipnozy, poprzez psioników czy okładanie się kijem raczej nie przyniesie efektu. Mózg jest przytępiony chemią, która ustąpi dopiero po jakimś czasie (mw. po takim ile trwa sesja)
- wspomnienia są wspomnieniami. Może brakować w nich szczegółów, kolory ulegają zmianie nawet w jednej chwili, "nie można sobie przypomnieć twarzy". Niektóre mogą przywoływać choroby psychiczne.
- "interaktywne" flashbacki mogą wiązać z się innymi. Może się zdarzyć, gdy gracz zginie (chociaż w storytelling mg ma naprawdę dużo możliwości), dostając porcję ołowiu w serce. Zaraz po tym można graczowi zaoferować wspomnienie światełka w tunelu, skalpela, paru chirurgów i się nagle okaże, iż jest się radosnym posiadaczem elektrycznego serca heart4000, które okazjonalnie się zawiesza.
- wspomnienia nie pozostają bez wpływu na wygląd zewnętrzny. Gracze widzą co się dzieje z ich kolegą.
- #2 i #3 wypełniają zadania dorywczo. 'Centrala' zleca im to, co jest pod ręką. U mnie usprawiedliwia się to światem postnuklearnym, wasza głowa aby pokombinować
- naprawdę zastanowić się jakich graczy bierzecie. Sesja pbf trwa długo i warto trafić jeszcze na tych młodych i głupich, bo ambitnych.
- rozrysować bogatą przeszłość dla graczy, z sojusznikami itd. Wygodnie dostarczyć to #2 i #3, którzy zmodyfikują to na własne potrzeby.


Zamieszczam, bo zapewne nie wykorzystam (chyba, że w formie opowiadania). Mile widziany komentarz.
 
__________________
I Don't Care If Your World Is Ending Today
'Cause I Wasn't Invited To It Anyway
Yelonek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem