Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-03-2008, 19:19   #7
SG
 
SG's Avatar
 
Reputacja: 1 SG nie jest za bardzo znanySG nie jest za bardzo znanySG nie jest za bardzo znanySG nie jest za bardzo znany
Podekscytowanie, które początkowo zagościło na twarzy Niny, gdy coś zaczęło się dziać, szybko ustąpiło miejsca zgrozie, kiedy próba odjęcia rąk od lśniącej powierzchni zakończyła się fiaskiem.

- Co to za cholerstwo?! – krzyknęła i w tym samym momencie zauważyÅ‚a napis. – Moment…
Litery były tak niewyraźne, że Rae musiała dobrze się im przyjrzeć, zanim je odczytała. Program o nazwie Bóg.

- God.exe? – zdziwiÅ‚a siÄ™ Nina. – Zaczynam siÄ™ czuć jakbym braÅ‚a udziaÅ‚ w szeroko zakrojonej grze jakiegoÅ› fanatyka…

Dziewczyna odczuÅ‚a ulgÄ™, gdy jej dÅ‚onie zostaÅ‚y uwolnione. Tylko… w jakim celu to urzÄ…dzenie w ogóle uniemożliwiÅ‚o jej wczeÅ›niej ich oderwanie? I dlaczego to coÅ› odwzorowaÅ‚o jej rÄ™ce?
Czerwone oczy zabÅ‚ysÅ‚y w ciemnoÅ›ci. Rae odniosÅ‚a wrażenie, że nikomu brak Å›wiatÅ‚a nie przeszkadzaÅ‚, a wrÄ™cz przeciwnie – ciemność otulaÅ‚a ich ciaÅ‚a ciemnym kirem, ukrywajÄ…c nagość. I choć hologram pulsowaÅ‚ mÄ™tnym Å›wiatÅ‚em, to i tak czuli siÄ™ bardziej pewnie.
Nina caÅ‚Ä… swÄ… uwagÄ™ skupiÅ‚a na sÅ‚owach wydobywajÄ…cych siÄ™ z kuli, sÅ‚uchajÄ…c ich z niekÅ‚amanym zdumieniem. O co, do diabÅ‚a, chodzi z tÄ… historyjkÄ… o Raju, ówczeÅ›nie żyjÄ…cych ludziach, o „Nim”, kimkolwiek miaÅ‚ być, upadku i Zakazanym Owocu? Antoine znaÅ‚ wiele takich opowiastek z przeszÅ‚oÅ›ci, ale Nina nigdy nie sÄ…dziÅ‚a, że w dzisiejszych czasach ktoÅ› może podchodzić do nich z takÄ… powagÄ…… no chyba że czÅ‚onkowie jednej z magicznych sekt, czczÄ…cych historyczne bóstwa i podtrzymujÄ…cych stare tradycje.
„Ale co mnie to w ogóle obchodzi?!” – To byÅ‚a pierwsza myÅ›l, jaka naszÅ‚a Rae po wysÅ‚uchaniu tego co najmniej niezwykÅ‚ego monologu.
Przyjrzała się towarzyszom, wyglądali na równie zdumionych jak ona.
Stary Antoine opowiadaÅ‚ mi kiedyÅ› starÄ… historiÄ™ o pierwszych ludziach… jesteÅ›my nadzy i nieÅ›wiadomi, zupeÅ‚nie jak oni” – uÅ›miechnęła siÄ™.

- Kto pyta, nie bÅ‚Ä…dzi, co…? – mruknęła Nina pod nosem.
Co prawda hologram zniknął i nie była pewna, czy usłyszy jakąkolwiek odpowiedź, ale kula nadal tu była, a w głowie kłębiło się jej tysiące pytań. Nie wiedziała, od którego zacząć.
- Hmm… Boże? Panie… Boże? Tak mamy ciÄ™ tytuÅ‚ować? – zwróciÅ‚a siÄ™ do kuli, nie bardzo wiedzÄ…c, do czego mówić. – Skoro pytać, to chyba najlepiej u źródÅ‚a, nie mylÄ™ siÄ™? – odchrzÄ…knęła, zastanawiajÄ…c siÄ™, czy uprzejmy ton przyniesie jej jakieÅ› profity. – PytaÅ„ mamy tysiÄ…ce, to, wydaje mi, jest oczywiste. Pozwól wiÄ™c… Boże, że je zadam.
W tym miejscu Rae zrobiła krótką pauzę. Nie doczekawszy się jednak odzewu splotła ręce na piersiach i kontynuowała.
- Po pierwsze… czym jesteÅ›? – zapytaÅ‚a, wpatrujÄ…c siÄ™ w kulÄ™ przenikliwym wzrokiem. - CzyimÅ› narzÄ™dziem? IstotÄ… porozumiewajÄ…cÄ… siÄ™ z nami poprzez program? SkÄ…d mamy wiedzieć, czy okazujÄ…c ci posÅ‚uszeÅ„stwo, nie skazujemy siÄ™ na zgubÄ™?
Zmrużyła oczy.
- Dalej… Co siÄ™ z nami dziaÅ‚o? Gdzie jesteÅ›my? I co to znaczy, że jesteÅ›my Jeźdźcami Apokalipsy, co siÄ™ z tym wiąże? To tylko taki alias, czy może coÅ› wiÄ™cej? – zadrwiÅ‚a.
- Z oczywistych wzglÄ™dów ciekawi mnie również natura owego JabÅ‚ka. Czego tak naprawdÄ™ mamy szukać i dlaczego mielibyÅ›my ci je zwrócić? Co nas czeka, jeÅ›li nie bÄ™dziemy posÅ‚uszni i zatrzymamy ten potężny przedmiot… dla siebie?
Nina zwinnie okręciła się w miejscu, by przyjrzeć się po kolei twarzom pozostałych, zajrzeć w ich oczy.
- I ostatnie pytanie z dziaÅ‚u tych najbardziej intrygujÄ…cych… dlaczego my? - zapytaÅ‚a.

Liczyła na to, że usłyszy jakąś odpowiedź, że nie mówiła do ścian pomieszczenia. Nie przywykła do bycia lekceważoną.
 
__________________
Do zobaczenia w maju!
SG jest offline