Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2005, 17:03   #1
Hood
 
Reputacja: 1 Hood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłość
To ja mu mówię... [komentarze]

Przeczytałem artykuł.
Zaiste trudna sprawa. Metoda pomijania statystyk i umiejętności jest bez sensu. Z drugiej strony metoda modyfikatorów - choć najrozsądniejsza - jest niesprawiedliwa.

Wszak nikt chyba nie wątpi, że mało wygadany gracz nie umie odegrać postaci-gaduły tak dobrze jak gaduła. Zatem postać niezgodna z temperamentem/osobowością gracza zawsze będzie słabiej wypadała, niż postać z nią zgodna...

Istotnie, 3cia metoda wydawałaby się najlepsza, sęk w tym, że wtedy tworzenie wypowiedzi, przemów i argumentów traci niemal całą frajdę, gdyż wiemy już, jak ma się ona skończyć... Kiedy gracz wczówa się w postać, aby kogoś przekonać może czasem na prawdę nieźle się bawić, bo daje z siebie wszystko, aby przekonać MG (nie wspomnę, że to bardzo rozwija intelektualnie). Natomiast w sytuacji, gdy najpierw był rzut a gracz ma się dostosować odgrywaniem do wyniku to już nie to samo... :/

Jest jeszcze jedno rozwiązanie.... Wprowadzenie innych wytłumaczeń porażki testu przy dobrej gadce i na odwrót... Kiedyś czytałem artykuł na łąmach MiM'a o krytykach... Bardzo ładnie zobrazował on jak czasem w niemal pewnej sytuacji wygranej, nagle można przegrać...
Podobnie może być tu... Trzeba tylko z interpretacją testu wyjść poza ramy codzienności

Gdy wykonujemy teścik np. pzekonywania (wypada mało) a gracz strzela tyradę, że Hitlera by na Judaizm nawrócił i nawet mimo modyfikatora jest to za mało możemy zrzucić winę nie na postać i jej umiejętności... Ale na okoliczności... Może na przykład się okazać, że w kluczowym momencie przemówienia na mówiącego narobił ptak... Albo z głośnym łoskotem ktoś spadł z dachu, albo jakimś trafem przekonywanego ktoś oblał piwem przez co ten się wściekł lub zajął czym innym... Może nawet przypadkiem postać gracza potrąciła kufel (bo ją ktoś potrącił)? Wtedy nikt nie jest winny, że cud się nie udał

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie zawsze to przejdzie.
Ponadto nie rozwiązuje to innego problemu, o którym pisałem wcześniej. Problemu niesprawiedliwości... Bo graczy powinno się nagradzać za dobre gadki, jednak wtedy gracze niewygadani będą poszkodowani... :/
Ale cóż zrobić, cóż zrobić?
 
Hood jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem