-Nora Hart, detektyw. [..]
Richard usłyszał głos starszej kobiety.. "Ani chwili spokoju.." W myślach błagał aby Sonny ją spławił, on nie miał cierpliwości do tych natrętów. "Kobieto wyjdź mi stąd i nie komplikuj mi i tak już trudnej sprawy" powiedział w myślach gdy Sonny próbował ją ładnie "wykopać".
Jeszcze pani tu jest? Niech ktoś ją w końcu do cholery stąd wyprowadzi!
Usłyszał głos tak samo poirytowanego obecnością pani detektyw Sonny'ego. "Nie, nie wytrzymam.." pomyślał a z jego usta wyszedł krótki monolog.wkurzony od samego rana i obrzydzony całym zajściem wybuchnął na początku prawie krzycząc potem jednak ton jego głosu opadał dążąc do spokojnej wypowiedzi.
-Droga pani detektyw.. nie dość, że przychodzi tu pani bez żadnego pozwolenia, robi pani zdjęcia, także bez pozwolenia, zagaduje mi mojego partnera i przeszkadza, także i jemu w pracy to jeszcze zwymiotowała pani w miejscu zdarzenia. Proponuje pani dobrowolnie oddać mi aparat i opuścić to miejsce albo będę zmuszony go pani odebrać i polecić wsadzić panią na 24 za utrudnianie śledztwa. Może wtedy nauczy się pani, że utrudnianie nam pracy wcale nie uchodzi bezkarnie.. - odczekał chwilę po czym dodał zauważając małe zakłopotanie pani detektyw. - no już, już, zdjęcia i aparat.. nie chcemy chyba, żeby to wszystko pojawiło się w jutrzejszej prasie za parę groszy? - wkurzony od samego rana i obrzydzony całym zajściem wybuchnął, na początku prawie krzycząc, potem jednak ton jego głosu opadał dążąc do spokojnej wypowiedzi.
- Co za ludzie.. - powiedział wzdychając, miał dziś zły dzień a kobieta z aparacikiem mu go nie poprawiała.
__________________ "W każdym z nas płynie ta sama, leniwa, czerwona rzeka."
Ostatnio edytowane przez Etopiryna : 29-03-2008 o 00:15.
|