Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2008, 15:12   #3
Johan Watherman
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Uwe boleśnie zastanawiał się nad cała tą sytuacją. Czy faktycznie stał teraz widząc swego synka. Czy może coś wpędziło jego myśli do ponownego szaleństwa. Wiedział że takie coś jest możliwe. Myślał bardzo szybko, dla wielu ludzi było to tępo piorunujące i niemal nieludzie. Lecz to co mogło wydawać się zaletą, było w rzeczywistości przekleństwem w takich sytuacjach, kiedy to inny ludzie poddani szoku zdarzenia nie mogą dojść do siebie. W przypadku Uwe był to dłużący czas różnych domysłów i katorgi pod gradem rozmyślań.
Jakże cudnie byłoby ich wyrwać z tej mary do naszego świata, jakże wspaniale uciec w tą iluzję.... czemu on to zrobił? On.. mówił że ona, czyżby morderca był inny? Jak... dorwać tego sukinsyna czy czymkolwiek jest, rozerwać na strzępy... nie! Zabić to mało... Czemu? Dlaczego pozwana na to Bóg, czemuż ludzi zachowują się jak zwierzęta? Czemu akurat moje dziecko...
Przerwał lawinę domysłów, bolesnych myśli i wspomnień. Zacisną mocno prawą pięść jakby w niemym geście gniewy przed czymś niewypowiedzianym i nienazwanym. Spojrzał na azjatę spojrzeniem dziki, beznamiętnym i suchym. Jakby zwierzęcia zagnanego w ostatni róg. Właśnie w tych oczach błyskała cała tragedia jego życia i bezkresne pragnienie zemsty, niemoc która powstrzymywała działania.
-Czemu?
W jego głosi zabrzmiał dawny, pewny ton. Słowa wypowiedziane tak szybko, bez zawahania i z pewnością ich prawdziwości. Jednak treść była zgoła odmienna, rozpaczliwa. Uwe padł na kolana bezsilny pod ogromem widoku swej rodziny, pod bólem który czuł wiedząc że jest to stracone. Jeszcze raz zadarł głowę do góry.
-Pokaż co masz do ukazania...
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest offline