Już czuje na swej twarzy, ciepłe wiatru wiewy,
Co zwiastunem poranka i skowronka śpiewy,
Który swymi trelami zawsze jutrznię wita.
- Trzeba gonić mi konia, wszak niedługo świta.
Szczęśliwie chałup strzechy błyszczą za zakrętem,
A tuż za nimi rzeka i zakola kręte.
Za rzeką zaś mój zamek, biedny lecz chędogi.
O domu ukochany, gdy wracam w twe progi,
Me serce się raduje i wampirza dusza -
Takie to były myśli pana Tadeusza.