Przynajmniej tak mówili chłopi po gospodach.
Kiedy do głów walnęła im ognista woda.
Brednie zaś powtarzały baby i dzieciska,
Że Hrabia to czart co mu, ogień bije z pyska
Tadeusz nie prostował durnego gadania,
Bo cenił sobie spokój, gdy kładł się do spania.
Głowy mu nie zawracał nikt z wiejskiej hołoty,
Gdy w gwiazd świetle podglądał marcujące koty,
Albo gdy się przechadzał przez pola i łąki,
Obserwując świetliki, żuczki i biedronki.