Kaduk! Toż Roztoka od pradziadów Kucińskich była! Nie było mnie na Mazowszu lat kilka, bom pod hetmanem Chodkiewiczem Smoleńska bronił, wracam a tu takie wieści! Toż Ociec mój był u świętej pamięci Tomasza za pocztowego!
Tylko do nóg Panu Oćcu padnę i jakem Jan Kapica z Milewa herbu Tuczyński, z jego błogosławieństwem szablą służyć będę! Czekajcie mnie Waszmościowie na dniach.
I z tymi słowami Jan zerwał się od stołu, miód - osuszywszy wpierw do dna garniec - odstawił, wybiegł z karczmy i galopem do Milewa ruszył. |