Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2008, 19:08   #9
Cosm0
 
Cosm0's Avatar
 
Reputacja: 1 Cosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputację
Galed
Kiedy podszedłeś bliżej zobaczyłeś wyraźnie, iż jest to mężczyzna liczący sobie 'dobrą ilość zim'. Przysiadłeś się do niego nieszczególnie przejmując się jego opinią na ten temat - skoro postawił ci piwo, to z pewnością nie miał nic przeciwko. Z bliska dopiero dostrzegłeś symbol, jaki nosił na piersi - siedem błękitno-srebrzystych gwiazd układających się w okrąg z środka, którego wypływa czerwona mgła - symbol Mystry. A więc człowiek był kapłanem.

- Witaj, nie za bardzo rozumiem twój gest, miłe to, ale zazwyczaj sam sobie radzę w opłacaniu przyjemności. Zatem stawiam pytania, kim jesteś i dlaczego zafundowałeś mi kufel piwa? .

Twoje pytanie nie pozostawiało złudzeń co do tego, że masz zamiar od razu przejść do rzeczy, co podkreślone jeszcze bardziej Twoim jedynym okiem świdrującym mężczyznę sprawiło, że człowiek rozejrzał się wkoło. Wyglądał na wyraźnie zaniepokojonego. Rzucił szybkie spojrzenie na otwierające się właśnie drzwi przez, które właśnie wszedł do izby jakiś wyglądający na czarodzieja człowiek. Mężczyzna wcisnął się jeszcze głębiej w ławę, na której siedział za stołem, omiótł izbę ostatnim szybkim spojrzeniem po czym przemówił do ciebie.

- Jestem Tunaster Dranik, kapłan Mystry. Wyglądasz na osobę, która potrafi o siebie zadbać, mości krasnoludzie. Szukam kogoś dokładnie takiego jak ty, kto chciałby podjąć się pewnej pracy na rzecz Kościoła Mystry. - rzekł kapłan ponownie wlepiwszy wzrok w drzwi - 2000 sztuk złota - dodał szybko uprzedzając twoje ewentualne pytanie.

- Sprawa raczej nie cierpi zwłoki.


~*~


Cread Grawyn
Główna izba gospody okazała się przestronnym pomieszczeniem, stylizowanym na wiejski styl, z dużym masywnym kontuarem oraz stojącym za nim niewielkim oberżystą. Zamówiwszy kufel... wody usiadłeś w kącie i obserwowałeś pomieszczenie. Przy stole obok kominka siedziała grupa mężczyzn grających w karty, wlepiając oczy w swoje karty, a kiedy tylko sytuacja pozwoliła zerkając na karty trzymane przez pozostałych graczy, co skutkowało głośnym przekleństwem co jakiś czas ze strony gracza, który nieopatrznie zmniejszył swoją czujność przy stoliku. Po środku leżała mała kupka monet, mieniąc się pięknie w blasku płomienia świeczki. Dalej stał Purpurowy Smok najwyraźniej nie będąc już na służbie i rozmawiając z jakimś mężczyzną. Generalnie rozmowy były głównym w tej chwili zajęciem większości gości. W pewnym oddaleniu od Ciebie, a dokładnie w przeciwległym kącie sali zobaczyłeś krasnoluda ze swojej wizji, który właśnie przysiadł się do stolika jakiegoś starszego mężczyzny i rozpoczął z nim dyskusję wskazując ruchem podbródka na swój kufel piwa.


~*~


Lathandis
Kobieta, w dalszym ciągu czerwona od płaczu, podała ci jakiś owocowy napój, najpewniej domowej roboty po czym usiadła w fotelu obok i znowu zaszła łzami.

- Ohh Lathandisie... - Amnic zaginął - powiedziała w momencie, w którym łza pociekła jej po policzku - Od dwóch dni nie pojawił się w domu. Purpurowe Smoki wszczęły śledztwo. Kapitan straży twierdzi, że z pewnością wymknął się poza granice miasta, że potrzebuje 'oddechu' i, że najpewniej wróci za parę dni cały i zdrów. Jednak... on zawsze mówił mi, gdy się gdzieś wybierał... a teraz - wyszedł do pracy w sklepie i już nie wrócił. Tak po prostu... - kobieta wysmarkała nos i otarła łzę po czym przemówiła ponownie:
- Ostatnio dziwnie się zachowywał i obawiam się czy, aby na pewno wszystko z nim w porządku... Nie mam pojęcia co się stało. Znałeś go dobrze - chyba nie jest możliwe, żeby tak po prostu udał się na wycieczkę bez słowa prawda?
 
__________________
Wisdom of all measure is the men's greatest treasure.
Cosm0 jest offline