Bilbin - Był to tylko szkic tego pięknego miasta, zaś ołówki były starte. Najwidoczniej minęło sporo czasu od naszkicowania Shebrezz'ad. Zachowujac czujność przed "Szpiczastouchymi" (Czy jakoś tak, wybacz, jeszcze nie przyswoiłem tego powiedzonka
), dostrzegłeś w oddali, wśród głazów słabe ognisko, mieszcące się kilometr naprzeciwko Ciebie, między Tobą a Shebrezz'ad. Ogień zapewne nie był naturalny, gdyż nie dymił. Przebłyskami z oddali mogłeś stwierdzić, iż jest to mag, gdyż słaby blask pomarańczowego światła zdradzał Zieloną Szatę Maga.