Raziel - Odsówając klapę prowadzącą do miasta, oślepiły Cię początkowo zielone światła. Kanały były długie, a Ty, ukrywając się w nich od dawna nawet nie dostrzegłeś, jak daleko zaszedłeś. Doszłeś aż na samą północ Shebrezz'ad. Oglądając się dookoła, dostrzegłeś kilka wysokich wież, których końce ukazywały Zielone "Świetliki". Będąc na rozkrzyżowaniu kamiennych dróg, zauważyłeś, iż w okolicy nie ma nikogo. W Domach dookoła światła były w stanie snu, zaś właściciele zapewne w tym samym. Skoro tak właśnie było, zegar zapewne ukazywał noc. Zimną Noc. Bilbin - Dzieliło was na oko kilkaset metrów. Był to jakiś Elf. Nie czarodziej, lecz zapewne żebrak, gdyż z mniejszej odległości mogłeś dostrzec nie szaty, lecz brudne i podarte szmaty. Pozostało zatem jedynie tajemnicze światło, które trzymał w prawym ręku. Świetlista, pomarańczowa kula...
__________________ Eveni Na'Dashebre |