Zainspirowany wykładami, rozmowami i poglądami swoimi jak i innych ludzi, postanowiłem porozmawiać z wami na temat realizmu w RPG.
Możemy zadać sobie pytanie czy warto wprowadzać zbytni realizm do gry- w końcu gramy zazwyczaj w nierealnym świecie.
Jako przykład możemy wziąć Neuroshime, gdzie nasze postacie niosą na swoich plecach powiedzmy karabin, amunicję, 10l wody i masę innych przedmiotów, które mogą się przydać w każdej sytuacji. MG musi ocenić, czy warto czepiać się tego, że jego gracz może wziąć ze sobą tylko 2l wody bo więcej nie uniesie, a wiadomo jest, że 2l wody na pustyni starczy na jakieś 2-3 godziny. Grając w ten sposób można w ogóle nie wyjść z jakiegoś miasta, a wiem (przynajmniej ja tak gram), że nie ma przygody bez podróży.
Kolejnym przykładem jest D&D, który (według mnie) jest najmniej realistycznym systemem, w którym czwórka ludzi, elfów czy krasnoludów może rozwalić smoka, ograbić jego leże a godzinę później iść na wojnę powiedzmy z Orkami. I kolejny raz nasuwa się pytanie- czy warto ograniczyć zabawę?
Według mnie trzeba znaleźć jakiś punkt pomiędzy tym wszystkim, żeby nie utrudniać życia graczom i ich nie zniechęcać a tym, żeby cały świat, w którym się gra trzymał się jako tako kupy.
I teraz pytanie do was. Co wy o tym sądzicie? W jakim stopniu realizmu odbywają się wasze rozgrywki? Co was denerwuje w braku/nadmiarze realizmu? Jaki system jest według was najbardziej realny a jaki najmniej?
Miło będzie poznać wasze zdanie na ten temat
.
Pzdr, Zak