Gdzieś w świecie. Jakiś pokój, stół zastawiony mapami i papierami. Oświetlony jest tylko mdłym światłem świecy. Za stołem ktoś siedzi, widać pomarszczone dłonie spoczywające na krawędzi stołu. Rozlega się glos:
- Na dowód prawdziwości mej opowieści mogę przedstawić... - wtedy z drugiej strony "ekranu" ręka spowita w czarną rękawicę kładzie na stole słój.
Wewnątrz, zanurzona w oleistej cieczy pływa męska dłoń z pierścieniem rodowym na palcu.
Inny głos odpowiada:
- Tak. poznaję. Dziękuję za wyświadczoną mi przysługę...
- Ależ... to był honor!
- Dziękuję! Już wkrótce morderców dosięgnie zemsta.
-----------------------------------------------------------------------
Wyszczerbiony w czasie zimowego patrolu oddział zwiadowców lekkiej jazdy cudem przeżył oraz udało się mu rozbić bandę groźnych anarchistów obozującą w Grunbaum. Dowódca jego sierżant Otto Hindelberg otrzymał nawet awans do stopnia porucznika. Utratę całego prawie ekwipunku łaskawie puszczono w niepamięć. Wiosenne uzupełnienia już dotarły, więc wojacy zabijali nudę ćwiczeniami i typowymi rozrywarkami wojaków, czyli piciem dziewczynkami, hazardem i piciem dużym piciem. Patrol ten i jego niebezpieczeństwa bardzo do siebie zbliżyły zwiadowców zacieśniając więzi przyjaźni wcześniej powstałe. Do oddziału dołączono tylko Levin Vogel’a. Temu hardemu wojakowi z trudno jest wdrożyć w zasady panujące w zwiadzie, lecz z czasem ma nadzieję, iż może zostanie zaakceptowany przez towarzyszy.
W końcu monotonie życia w Sudvorposten przerwało przybycie znamienitego gościa. Towarzyszyła mu niewielka obstawa złożona trzech żołnierzy mocno poranionych. W po południowym posiłku odszukali ich gońcy i kazali się natychmiast stawić u kapitana garnizonu. Gdy już cały oddział zebrał się zostali zaproszenie do gabinetu kapitan Ostrerna.
- Panowie, zostaliście wybrani do zaszczytnego zadania. Macie własną piersią chronić bohatera Ostlandu - generała Gerharda von Shreddsharf. Wielki to zaszczytd dla was i dla naszego garnizonu z powodu, iż to właśnie moi żołnierze będą mieli zaszczyt chronić życia generała. - przemówił do zebranych spoglądając na nich z dumą .
- Pan generał w ciągu swej długiej i burzliwej kariery napytał sobie wielu wrogów. Teraz, kiedy nie sprawuje już służby czynnej i nie otaczają go oddane i lojalne oddziały cały czas musi strzec się przed zamachami. Właśnie niedawno przeprowadzono kolejną próbę zamordowania Gerharda von Shreddsharf. W obronie poległo dwóch jego ochroniarzy, a trzech innych zostało ciężko rannych. Tylko dzięki zimnej krwi Naszego Bohatera i jego nieprzeciętnym umiejętnościom szermierczym, udało mu się uniknąć śmierci. Osobiście wybrał was chłopcy do tej roli po zapoznaniu się z raportami z ich ostatniej misji. Nie zwiedźcie mnie i towarzyszy pokładamy w was wielkie nadzieje. Wyruszycie jutro z samego rana. Jeśli nie macie więcej pytań możecie odejść.
Porucznik Otto wyprężył się jak struna. Jego oczy błyszczały jak zawsze, gdy był wielce zadowolony.
- Tak jest panie kapitanie. Dziękujemy za zezwolenie na tą zaszczytna służbę.
Gdy już opuścili gabinet Ostrerna i oddalili się na znaczną odległość sierżant Piona spojrzał na nich przeciągle i zatrzymał.
- Jeśli kto mi przyniesie jutro wstyd przy Generale tak nakopie do dupy iż przez pięć lat pamiętać będzie. Teraz jesteście wolni. Przegląd na o świcie, jak kto zaśpi to tak przykropię, iż przez piec stań będzie leciał i obłoczki oglądał. Teraz rozejść się