Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-04-2008, 21:04   #5
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Tęgiej postury akolita śmiesznymi podskokami przeskakiwał kałużę za kałużą. Starając się jak najmniej pobrudzić i tak już ubłocone szaty. Jego piosnka najwyraźniej bardzo mu się podobała, a melodia chyba sama wpadała w ucho. Raz za razem tez patrzył się ze szczerym uśmiechem na swych towarzyszy. Słysząc słowa kobiety zamyślił się. Miał zwyczaj robić to dość często. Rozstrzygał wtedy w głębi , czy słowa i czyny osoby o której myślał są według niego słuszne. Musicie, bowiem wiedzieć, że jak nikt zwracał uwagę na to, aby w jego otoczeniu wszystko działo się sprawiedliwie. Do tego jego sumienie Zasze potrafiło spojrzeć na całą sprawę obiektywnie. Po głębszej chwili namysłu, rzucił jeszcze wzrokiem za odjeżdżającą, a na jego twarzy pojawił się uśmiech:

- Widocznie tejże pani bardzo siÄ™ Å›pieszy, choć jak tu jej nie wybaczyć, że opuszcza tak zacnÄ… kompaniÄ™. Kiedy i koÅ„ prÄ™dki, pogoda nieciekawa i i dusza zapewne porywcza.- DodaÅ‚ zanoszÄ…c siÄ™ serdecznym Å›miechem. – Å»eby tylko koÅ„ nie zÅ‚amaÅ‚ sobie nogi, jakże zdradliwe mogÄ… być kaÅ‚uże i Å›liskie może być bÅ‚oto. – rzekÅ‚ z wyraźnÄ… troskÄ… w gÅ‚osie.

W tej samej chwili podjechał do niego elf, który wiózł na swym koniu również krasnoluda. Na ten widok ojciec Otto zaśmiał się serdecznym śmiechem:

- A to ci dopiero!- zakrzyknÄ…Å‚ – Elf i krasnolud, na jednym jadÄ… koniu! Istnie nie z tego Å›wiata widok. Wnioskuje po tym wielkÄ… szczerość waszych serc.

Wysłuchał słów młodego elfa. Następnie chwilę zastanowił się , pogrzebał ręką pod płaszczem i wydobył tą samą co wcześniej manierkę:

- Trzymajcie przyjaciele, Hehe, pijcie do woli. Å»adnemu strudzonemu marszem nie można odmówić napitki, a tym bardziej, że i w serce grzeje i rozum rozjaÅ›nia. A kiedy czÅ‚eczyna popije, to i rozochocony maÅ‚a pogawÄ™dkÄ™ raczy uciąć, choćby dla tego, aby odwdziÄ™czyć siÄ™ miÅ‚Ä… rzeczÄ… za uprzejmość. Nie jestem pewien, czy znacie moje imiÄ™. ZwÄ… mnie ojciec Otto- rzekÅ‚ tÄ™gawy mnich.- Miasto już blisko, a wiÄ™c i na popas staniemy, brzuchy napeÅ‚nimy jadÅ‚em, a i trunków zapewne nie braknie. Jeszcze chwile pobÄ™dziemy na tym bÅ‚otnistym padole, ale weselmy siÄ™, bo oto zmierzamy do ciepÅ‚ego kata. Panowie raczÄ… przypomnieć swe imiona, mniszek ze mnie wcale niestary, a i umysÅ‚ jasny mam. Jednak czÄ™sto po napiciu, imiÄ™ raczÄ™ zapomnieć. Nie żywcie jednak do mnie za owy nietakt urazy. – ZakoÅ„czyÅ‚ swÄ… oracjÄ™ szerokim uÅ›miechem i jakże serdecznym smiechem.
 
Mortarel jest offline