Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-04-2008, 22:07   #4
Betterman
 
Betterman's Avatar
 
Reputacja: 1 Betterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnie
Cytat:
Napisał Mira Zobacz post
Betterman a może opisałbyś bardziej co masz na myśli? Bo póki co pokazujesz tylko, że nieźle szkicujesz - ale to chyba nie o to chodziło.

Jeśli dobrze zgaduję, to masz na myśli sesje, w których nie zaczyna się od gry herosami, lecz zwykłymi ludźmi, którzy dopiero mają dokonywać bohaterskich czynów - tak?
No i drugie pytanie - chodzi Ci tylko o światy fantasy czy wszystkie?

Temat ciekawy, ale wypadałoby go sprecyzować.
Po pierwsze przepraszam za lakoniczność. Generalnie spodziewałem się trzech kolosów i trzeba się było trochę wyspać, więc żeby zaoszczędzić trochę czasu, szczegóły pozostawiłem Waszej domyślności i sile odziaływania mego dzieła.

I potwierdzam, że o takich właśnie, zwykłych szarych ludzi mi chodziło, w dodatku pozbawionych wszelkich predyspozycji do bycia bohaterami. Takich, którym okoliczności (czyli niecny - z ich punktu widzenie - mistrz gry) wepchnęły w ręce miecz i zarzuciły na ramiona płaszcz. Takich, którzy świat, dziewice, smoki, patriotyczne uczucia, publico bono i inne pierdoły uważają za coś, co się przytrafia innym (wybaczcie tę drobną inspirację, powtarzanie po mistrzach nie jest w końcu najgorszym, co się może zdarzyć.). I cieszą sie z tego. Takich mniej więcej.

Generalnie wszystko zaczęło się właśnie od wizji, więc trudno mówić o w pełni świadomych wymaganiach co do konwencji, ale chyba rzeczywiście najciekawsza będzie ta fantastyczna (a zwłaszcza heroiczna), bo w takiej na przykład Neuroshimie o taki przypadek raczej łatwiej. Z drugiej strony i tak zazwyczaj gracze robią postacie jakoś tam przystosowane do tego, co może ich czekać. No i dochodzi jeszcze mistrz, który - tak mnie się przynajmniej zdaje - powinien starać się zapewnić graczom mniej więcej to, czego oczekują. Mniej więcej.

Żeby nie było - jedzenie nie jest smutną koniecznością, ale nie, ja tak nie wyglądam.

Poza tym wypadałoby jeszcze podziękować za uznanie. Dziękuję tedy.

Dobra, kto mi teraz zarzuci skrótowość?
 

Ostatnio edytowane przez Betterman : 22-04-2008 o 00:47.
Betterman jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem