W rogu sali siedzi ubrana z cudzoziemska postać. Merde! - mruknął pod nosem. Złapał sie za ucho i szarpnął kilka razy. Pomóc gotów jestem - wyrzekł słowa powoli, patrząc w oczy Sosnowskiemu - question.. czy pomoc moja na coś zda się ? Zdaje się iż dłużej w okolicach zabawić będe zmuszony, a nieprawość zwalczć trzeba to i swoje ...- zakaszlał - devoir odłożyć w każdej chwili mogę. |