No tak, problemy fizjologiczne rzeczywiście chyba najlepiej rozwiązywać książkowo czy też filmowo. Ale czasem można twórczo wykorzystać. Łezka się w oku kręci, gdy pomyślę o szmanie jednego kumpla, który podczas niespodziewanej wycieczki w stan wyższy wysikał na piasku nazwę miasta. Duchy przemówiły, he he. |