Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2008, 00:37   #234
kitsune
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Katedra – DzieÅ„? MiesiÄ…c? Rok?


Ten atak zostaÅ‚ powstrzymany. Artyleria prażyÅ‚a w katedrÄ™. Jej mury kruszaÅ‚y w ogniu haubicznym i moździerzowym. Dach byÅ‚ niemal w caÅ‚oÅ›ci zerwany, kopuÅ‚a jednej z wież zniknęła w pojedynczej eksplozji. Druga trafiona kilkukrotnie, lecz pociskami mniejszego kalibru, skróciÅ‚a siÄ™ o poÅ‚owÄ™. Dwa czoÅ‚gi niemieckie, prowadzÄ…c intensywny ostrzaÅ‚, nie tylko rozpirzyÅ‚y w drobny mak wszystkie bramy, ale i wiÄ™kszość strzelnic, a gdzieniegdzie przebiÅ‚y siÄ™ przez zewnÄ™trzny mur. Salwa za salwÄ… lÄ…dowaÅ‚a idealnie ulokowana w katedrze i w jej pobliżu. Czasem jakiÅ› zabÅ‚Ä…kany pocisk trafiaÅ‚ w pozycje niemieckie, a raz caÅ‚a salwa przemieliÅ‚a niemiecki pluton wraz z kilkoma tonami gruzu i pyÅ‚u. Szkopy nic sobie nie robiÅ‚y z tego, że mogÄ… trafić swoich. ZupeÅ‚nie nie typowe jak dla nich. „Wierny” pamiÄ™taÅ‚ dÅ‚ugie 30 dni Starówki. Szybko on i inni oficerowie zaÅ‚apali, ze najlepszy sposób na zapewnienie sobie spokoju od szkopskiej artylerii i stukasów jest zajmowanie pozycji jak najbliżej Niemców. Wówczas wróg wstrzymywaÅ‚ ostrzaÅ‚ i naloty. Nie tutaj.

Jonasz” wyjrzaÅ‚ ostrożnie przez jednÄ… ze strzelnic i przyÅ‚ożyÅ‚ do oczu lornetkÄ™. Przez chwilÄ™ lustrowaÅ‚ otoczenie. Szkopy, czy raczej bestie w szkopskich mundurach zalegÅ‚y 30-50 metrów od Å›cian katedry. Od strony głównej bramy, gdzie jego chÅ‚opaki prowadziÅ‚y najsilniejszy ogieÅ„, pozostaÅ‚y niedobitki czterech plutonów. OkoÅ‚o 40-50 ludzi, ale prawej stronie w wielkim, zrujnowanym, kilkupiÄ™trowym bloku gromadziÅ‚o siÄ™ blisko 70ciu żoÅ‚nierzy wroga. Pewnie posiÅ‚ki. Do uszu „Jonasza” dobiegÅ‚ grzechot gÄ…sienic i ryk silnika czoÅ‚gowego. To jedna z Panter wpadÅ‚a z duża prÄ™dkoÅ›ciÄ… na plac przed katedrÄ…, ostro skrÄ™ciÅ‚a i zatrzymaÅ‚a siÄ™ blisko 40 metrów od katedry. W takim miejscu, gdzie bezpoÅ›rednim ogniem mogÅ‚a wspierać atakujÄ…cÄ… piechotÄ™. ZaÅ‚oga umiejÄ™tnie wybraÅ‚a pozycjÄ™, wiÄ™c sierżant „Wigier” zaklÄ…Å‚. StÄ…d nijak byÅ‚o ustrzelić kota, a pozycja, z której czoÅ‚g byÅ‚ widzialny z rejony nawy byÅ‚a pod zabójczym ostrzaÅ‚em wroga. JeÅ›li jednak nie uda im siÄ™ tego kolosa unieszkodliwić, to nastÄ™pny atak z pewnoÅ›ciÄ… bÄ™dzie ostatnim. „Jonasz” ustawiÅ‚ lornetkÄ™ na maksymalne zbliżenie. W oddali widziaÅ‚ kolejne grupy Niemców i… coÅ› jeszcze. Z tej odlegÅ‚oÅ›ci trudno byÅ‚o ocenić, z czym ma do czynienia.

„Wierny” zdjÄ…Å‚ polówkÄ™ i otarÅ‚ zmÄ™czonym gestem twarz. Pot zmieszaÅ‚ siÄ™ brudem i pyÅ‚em, znaczÄ…c czarnymi plamami oblicze podporucznika. Dowódca plutonu szturmowego podniósÅ‚ swoje empi i sprawdziÅ‚ stan amunicji. JakieÅ› 20 pestek w zaÅ‚adowanym magazynku i jeden peÅ‚en zapasowy. Nagle coÅ› skupiÅ‚o jego uwagÄ™. Ikona, którÄ… jakiÅ› czas temu dostrzegÅ‚, spadÅ‚a na ziemiÄ™. Twarz Matki Boskiej byÅ‚a wyjÄ…tkowo umÄ™czona. „Wierny” podczoÅ‚gaÅ‚ siÄ™ w stronÄ™ obrazu, pamiÄ™tajÄ…c, że wnÄ™trze katedry już byÅ‚o pod ostrzaÅ‚em. Z bliska rozpoznaÅ‚ ikonÄ™! Tak, to dokÅ‚adnie ta sama, którÄ… swego czasu jego ojciec, historyk sztuki, przyniósÅ‚ do domu z muzeum.

„Daniel” usÅ‚yszaÅ‚ rozkaz „Jonasza”, potwierdziÅ‚ go zaczÄ…Å‚ przeszukiwać ruiny. Na swój sposób i „Grom”, i „Basia” starali mu siÄ™ pomóc. KryjÄ…c siÄ™ za murem wieży katedralnej, obserwowali okoliczny teren przez jedno z okienek. Sanitariuszka wciąż Å›ciskaÅ‚a w dÅ‚oni pistolet, którego magazynek opróżniÅ‚a chwilÄ™ wczeÅ›niej. Nie miaÅ‚a wiÄ™cej amunicji.

Tymczasem „Daniel” sprawdzaÅ‚ teren. W pobliskich ruinach dostrzegÅ‚ grupkÄ™ Niemców, przynajmniej poÅ‚owa byÅ‚a ranna. W innym zniszczonym domu zauważyÅ‚ oficera, chyba majora, ale odpuÅ›ciÅ‚ mu. ZostaÅ‚o mu tylko pięć nabojów. Wreszcie zauważyÅ‚ go. Obserwator artyleryjski znajdowaÅ‚ siÄ™ na drugim brzegu rzeki, naprzeciw katedry. SkryÅ‚ siÄ™ na dachu kamienicy, z której w zasadzie ocalaÅ‚ tylko fronton. Snajper doskonale widziaÅ‚ jak szkop spoglÄ…da prze lornetkÄ™ na ich pozycje i coÅ› melduje do sÅ‚uchawki polowego telefonu. Jak pozostali pysk miaÅ‚ szpetny, zdeformowany o dwu wystajÄ…cych z żuchwy kÅ‚ach. „Daniel” nie celowaÅ‚ dÅ‚ugo. Zespolony z broniÄ… Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ spust, a sowiecki pocisk 7,62 mm pomknÄ…Å‚ do celu z prÄ™dkoÅ›ciÄ… wiÄ™ksza od dźwiÄ™ku. Plask! Niemiec oberwaÅ‚ prosto w twarz. Energia kinetyczna pocisku zmieniÅ‚a jÄ… w poszatkowanÄ… mieszaninÄ™ tkanek, krwi i koÅ›ci. ZostaÅ‚y cztery naboje.

„Basia” poczuÅ‚a nagÅ‚y ból gÅ‚owy, który sprawiÅ‚, że zamknęła oczy… i znalazÅ‚a siÄ™ w czterech ciaÅ‚ach na raz. Każde ciaÅ‚o nosiÅ‚o mundur feldgrau, w Å‚apach dzierżyÅ‚o Mausera z celownikiem optycznym i cuchnęło mokra sierść jakiegoÅ› zwierza. I spojrzaÅ‚a czterema parami oczu prosto na wieżę, gdzie jej wróg, mÅ‚ody snajper z biaÅ‚o-czerwonÄ… opaskÄ… na ramieniu zabiÅ‚ wÅ‚aÅ›nie kolejnego wroga. I uniosÅ‚a oÅ›mioma rÄ™koma cztery karabiny. Sanitariuszka otworzyÅ‚a oczy, czujÄ…c, że ból powoli ustÄ™pujÄ™. Pięć naÅ‚ożonych na siebie obrazów tworzyÅ‚o nieopisany chaos.

„Chmura” zajÄ…Å‚ wraz z „JastrzÄ™biem” i „Czarnym” pozycje przy prezbiterium, skÄ…d mógÅ‚ obserwować pozycje bestii przy rzece przez wielkie okno powstaÅ‚e po wybitym przez podmuch witrażu. „Czarny” podniósÅ‚ kawaÅ‚ek gruzu i wyrzuciÅ‚ Å‚ukiem przez okno. OdpowiedziaÅ‚a mu palba karabinowa. Niemcy byli czujni. „Chmura” wysunÄ…Å‚ lekko lufÄ™ erkaemu przez wybranÄ… strzelnicÄ™ i czekaÅ‚.

„Olga” przysunęła siÄ™ do „Wiernego”, który z dziwnym napiÄ™ciem wpatrywaÅ‚ siÄ™ w leżący na posadzce obraz Matki Boskiej. Co mogÅ‚o tak nim wstrzÄ…snąć? Nagle poczuÅ‚a chęć odwrócenia ikony.
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu



Ostatnio edytowane przez kitsune : 14-05-2008 o 00:40.
kitsune jest offline