Niech Pan poczeka! Panie bracie! Tutaj trzeba rozwagi! Musimy pomyśleć, co robić mamy! - Krzyczałem za nim co tchu w płucach. Przeważnie jestem praktyczny, natura moja spokojna, acz czasem trochę porywczym zdarza mi się być w nerwowych sytuacyjach. Dlatego zawsze, odkąd pamięć moja sięga, powstrzymywać musiałem Pana Błażeja przed jego głupimi wybrykami. I krzycząc tak ciągle gnałem na złamanie karku za nim. |