Haerthe Jeździec wydawał się dziwnie wesoły i pogodny zważywszy na okoliczności spotkania. Dla Haerthe'a jednak nie stanowiło to większego problemu. Odetchnął z ulgą i ruszył z pozostałymi do ciepła izby karczemnej, choć nie mógł oderwać wzroku od wielgachnego spiczastego kapelusza przybysza. W życiu nie widział takiego nakrycia głowy.
Po wejściu wrócił spokojnie na swoje miejsce i odczekał na pojawienie się na jego stole miski z ziemniakami i zsiadłym mlekiem. Przynajmniej fusy z piwa zdążyły opaść na dno. Pomyślał zaglądając w wielki drewniany kubek. Zabrawszy się za jedzenia rzucał co i rusz zaintrygowane spojrzenia nowo przybyłemu w oczekiwaniu na to co też będzie miał wszystkim tu zgromadzonym do opowiedzenia.
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin |