Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2008, 08:45   #3
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Radość, radość. Nowa ofiara była całkiem zdrowa. Zdrowa i silna. Tiskrit tak dawno nie miał nówki. Dawali mu jakieś odpady. Jakiś ludków trupków. Nawet już chorych. Przeważnie na szkorbut.
Kirrhit robił to specjalnie, tego był pewien. Wredny wredny gównojadek. Dawał mu cherlaków, którzy umierali nim choróbki zdążyły się ładnie rozwinąć.
Jak w takich warunkach można pracować ? Jego badania wymagały czasu, by choć miesiąc wytrzymali, a nie tydzień i na przemiał do stołówki dla klanbraci.
Może coś podejrzewa ? Nie ... chyba, chyba nie. Wredny wredny i tyle.
- Jeszcze zobaczymy zobaczymy kto dostanie obustronnego zapalenia móżgoczachy. Dobra, dobra, dobra, dobra, dobra, dobra, dobra, dobra. – mruczał zacierając łapki z ukontentowania.
Podszedł do człowieka. Skaven nie był ładny, pachnący za to też nie. Co z resztą nie dziwiło u przedstawiciela klanu Pestilens.
Był ubrany w szary, brudny i poplamiony chabit spod którego wyglądało gdzie niegdzie futro. Szare z licznymi plamami różowej skóry bez włosów, gdzie niegdzie jego futro przybierało kolor zgniłej żółci. Wyszczerzył zęby w większości popsute nie wiadomo w uśmiechu, czy w grymasie złości. Był tak blisko, że jego śmierdzący oddech owionął twarz mężczyzny. Jedna z much jakie krążyły wokół niego usiadła na ramieniu Skrzypka. Tiskrit nadspodziewanie szybko machnął obandażowaną łapą i złapał ją wsadzając sobie zdobycz do pyska. Zamlaskał łypiąc na człowieka lewym zaropiałym ślepiem.
- Dobra, dobra, dobra, dobra, dobra, dobra, dobra, dobra. – zamruczał drapiąc krosty na przedramieniu, po czym tą samą brudną łapą odchylił wargi człowieka oglądając mu zęby.
- Zdrowy ludek ziutek. Zdrowy, ale już nie długo długo. Co by tu dać ? Sraczkę na początek, co by przeczyścić, a potem damy galopujące suchoty i pędzące wysychanie wątroby. – rozmarzył się na chwilkę.
Nagle zakaszlał gwałtownie prosto w twarz człowieka i na koniec kichnął prosto na niego. Nawet przez myśl mu nie przyszło żeby się zasłonić.
Odchrząknął i splunął flegmą na łapę chowając ją do glinianego pojemnika.
- Jeszcze się przyda przyda. Dobra, dobra, dobra, dobra, dobra, dobra, dobra, dobra.

I wtedy wszedł ten wredny wredny Kirrhit i kazał iść gdzieś i dał ludka ziutka. Tiskritt był zły zły. A jak mu powiedzieli co ma zrobić, że polować na zabawkę Moulder, to bardzo zły. Znalazł pretekst gównojadek by go załatwić. Tego był pewien. Chciał się go pozbyć wysyłając na polowanie, na bydlę które zabiło już poganiaczy. Poganiaczy, którzy znali różne bestyje. Ta musiała być wyjątkowo niedobrozła.
Podpierając się na kosturze łypał ślepiem na innych. Same wstrętnozdrowe szczurki.
Chcą go załatwić bez dwóch zdań, ale nie da się nie da. Tyle razy próbowali i nic. Teraz też nic. Da radę. Pozbędzie się zabawki, a może i reszty i wróci do swoich badań, a gdy je dokończy, to zobaczą i pożałują pożałują, a najbardziej ten gównojadek Kirrhit.

Gdy Szary Prorok sobie poszedł mogli wstać. Wtedy jeden ze szczurków powiedział, że chce kawałek ludka ziutka. Bezczelny śmiecioworek.
- Ten gołoskórek gnojoszczurku nosi w sobie zarazę. Jak zjesz zjesz kawałek taki tyci – pokazał pazurami jaki maleńki – to zdechniesz za trzy noce, a najpierw dostaniesz taki ślicznych ślicznych żółtych bąbli na skórce i pękną, a pod spodem będzie twoje różowe mięsko, a potem zrobi się czarne i odpadnie, i zobaczysz jak wyglądają twoje gnatki, gnatki, a jak będziesz miał szczęście to może zobaczysz jak wygląda twoje brzucho i co ostatnio zjadłeś. Hi, hi, hi, hi ... – zaśmiał się radośnie zacierając łapki na myśl o tak ślicznym widoku.
Chwycił ramię mężczyzny i podetknął pod pysk Kaarrtika.
- Częstuj się w prezencie od Pestilens, a jak już zachorujesz, to trafisz do naszej pracowni na badania badania. Wypróbujemy odtrutki. Może nie zdechniesz tak szybko, może pomęczysz się z tydzień, dwa ...
Wcisnął mu do łapy ramię człowieka i poszedł obejrzeć obrazek stwora.
Wyglądał tak jak mówili. W sumie oglądanie obrazka nie było potrzebne. Z pewnością nie pomyliliby tego czegoś z niczym innym. Bydlę było jedyne w swoim rodzaju.
Tiskrit skłonił się przed zasłużonym poganiaczem Gyrbą
- Dobrowielki Gyrbo gdzie zatem mamy szukać bestyji bestyji ? Ja bym dał mu trutkę, trutkę. Pułapkę zrobić zrobić. Nasypać ziarenek ze śmierciojadkiem. Dobra, dobra, dobra, dobra, dobra, dobra, dobra, dobra.
 
Tom Atos jest offline