Już już wyciągał łapki, aby dobrać się do swej… węch, węch… zdobyczy, już ostrzył żeby na samą myśl o zjedzeniu czegokolwiek, kiedy nagle niedobry, zły, przebrzydły…pisssk… szczurek pacnął go w łepetynę, tak, że Rocky stracił przytomność. …bada bum- upadł
„ Pissssk.. ale jebut w łep mnie… pissskkkk. Ale jebut w łepetynę biedną” –pomyślał padając na brudną ziemię.
Kiedy się ocknął zobaczył dziwne zgromadzenie szczurów-szczurów. …zgrzyt, prask
- Zgrzyt, zgrzyt, prask, mlask- wydał z siebie dziwne dźwięki, rozglądając się wokół. Wtem poczuł silne uderzenie w twarz, pisnął głośno, ale kątem oka ujrzawszy iż to szary prorok, padł płasko na ziemie przeklinając w głębi ducha oprawcę.
„A to przebrzydły, zapchlony, pisk pisk, szczuroszczur. Szary szczur szary, sługa tego tam z rogami. Piiisk.”- pomyślał, w ciszy wysłuchując słów.
Kiedy szary prorok wyszedł, Rocky musiał poświęcić chwilę na zrozumienie tego, co właśnie zaszło. Jako iż nie udało mu się to do końca, zaczął przyglądać się człeko-człowiekowi, którzy leżał bezbronny... mlask, mlask... Rocky’emu w jednej chwili poczęło burczeć w brzuchu.. trryyy... i byłby go zaczął jeść, gdybanie usłyszał o jakiejś zarazie. -pissssk, przebrzydły człeko-ludek, piissssk, toś ty trutka na szczurków-szczurków- mówiąc to uderzył go w twarz i odsunął się w kąt. Czekając na to, co zrobią inni. A szczególnie na to, co powie... piskkk.. dowódca. |