Jak to Nurgle nie ratuje ludziom życia? Jakie wymyślanie na siłę?przecież Pan Zarazy żeruje głównie na ludziach, których trawi śmiertelna choroba. Znacznej większości takich nie stać na leczenie i dlatego, kiedy oddają się pod opiekę Nurgla, ten daje im żyć z tą zarazą. W innym wypadku by umarli.
Nieprawdą jest również to, że osoby na wysokim szczeblu nie mogą być wyznawcami Chaosu. Przecież kultyści Tzeentcha to w większości władcy, kapłani, szlachta itp. Oczywiście skazę Chaosu można wyczuć, ale można jąteż ikryć, a Tzeentch to patron magii, nie jest to więc dla niego problemem.
Nie sądzę jednak, by kulty były problemem większym niż hordy. Kulty mogą hordom pomagać, w czasie wojny zasilają je, ale to właśnie barbarzyńskie armie są elementem ostatecznej destrukcji. To głównie przez nie niemal połowa Imperium leży w gruzach.
Kulty są oczywiście ogromnym zagrożeniem, bo oddziałują na niemal wszystkich w społeczeństwie. W stronę Khorna zwracają sięczęsto wojownicy, czujący się ograniczeni przez prawa Imeprium, albo może szukający większej potęgi i możliwości rozwoju. Nurgle przyciąga chorych (daje im życie) i zdesperowanych. Slaanesh oddziałuje na ludzi praktycznie z każdej warstwy w społeczeństwie, bo przecież każdy odczuwa pewne rządze, których zaspokojenie on oferuje. Tzeentch natomiast posiada kultystów z najwyższych warstw społecznych i magów, jednym oferując większąwładzę, drugim - potęgę magiczną. |