Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2008, 11:28   #2
nonickname
 
nonickname's Avatar
 
Reputacja: 1 nonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputację
Ja akurat byłem MG. Ale akcja była dość Ciekawa. Gramy w NS. Chłopaki z posterunku biją się z Maszynami Molocha w ruinach restauracji KFC. Walą czym popadnie, bitwa jest zacięta. Prawie przegrywają gdy maszyna-gladiator zachodzi ich z flanki, na szczęście opróżninony magazynek z DE załatwił drania. Potem chłopaki zaczęli lizać rany. Kumpel grał sanitariuszem polowym. I zabiera się do leczenia. Leczył 4 półprzytomnych kumpli. Same krytyczne niepowodzenia = 4 zgony. A więc przeżyli bitwę, ale nie przeżyli spotkania z "dr. Rzeźnikiem". Od tamtego czasu ten qmpel - a na imę mu Piotrek - miał permanentny zakaz grania medykami w wszystkich systemach RPG. Oczywiście Ci inni gracze nałożyli mu tego bana, nie ja. Pikanterii dodaje historii fakt, iż Piotrek studiuje dziś medycynę i będzie lekarzem jak jego ojciec.

Inne Ciekawe śmierci:
- Moi gracze zostali zjedzeni przez Kanibali z Kolorado(przegrani w karty i jako niewolnicy sprzedani na obiad)
- Kumpel założył Claymore nie w tą stronę co powinien... cała drużyna została zmieciona.
- Kumpla zagryzły szczury w kanałach... straszna śmierć. Wyobraźcie sobie... 100 wielkich szczurów i 12 naboi w magazynku...
- na kumpla spadł czołg zrzucony przez Raidersów z dachu wierzowca (to motyw z takiego fajnego komiksu - bohaterowie znajdują czołg, ale nie ma pocisków i paliwa. No to go zrzucają wrogom na głowę)
- kumpel zabawiał się z koleżanką z drużyny w krzakach zamiast pełnić wartę. Alahama odgryzła mu głowę "w trakcie". Klientka kipnęła na zawał. (motyw z Nagrody Darwina).
- niosłem paczkę dynamitu paląc cygaro - udało się moim współgraczom znaleźć kawałek pięty i ją pochować.
- leżałem do połowy zjedzony w spiżarni Croats. Moi kumple chcieli odbić mnie szturmem... Niestety mieli granaty z białym fosforem (3000*C). Byłem małą zwęgloną frytką. Ale z zadowoleniem skasowali PD za zabicie kilkunastu Croats.
- Mój gracz (Piotrek - patrz początek posta) uznał że trampki są super butami do podróżowania na piechote międzystanówką. Jak mu się zrobiły okropne odparzenia, to postanowił nasikać na ranę. Słusznie zrobił, ale niestety nie trafił strumieniem i zmarł na skutek zakażenia kilka dni później.
 
__________________
Arkham Radio

Ostatnio edytowane przez Milly : 18-06-2008 o 12:40. Powód: Ortografia!
nonickname jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem