Bard rozejrzał się rozkojarzony, z tym bezdennym smutkiem w oczach. Musicie wiedzieć Zacząl tłumaczyć Że Jam jest iście rozchwytywany na salonach. Sama Anna Merlith była miła moim występom. Po co uganiamy się po tych traktach? Gdybym to ja mógł wrócić do stolicy.
Ujął swoja harfe i cichutko zaśpiewał: Gdzie są te niegdysiejsze śniegi,
Które upadły dawno już temu,
Jam zaś samotny po szlakach wędruje,
Z tęsknoty umieram, usycham
W tym momencie zdenerwowany przestał grać Nawet Bogowie uwzieli się na mnie, gdzież moje rymy, do ciasnej hrabiny de Bronnvanis!
__________________ Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych.
Uuuk. |