Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-06-2008, 00:36   #1
Manni
 
Manni's Avatar
 
Reputacja: 1 Manni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputacjęManni ma wspaniałą reputację
[Warhammer-storytelling] O jedną Królewnę za mało...


Król Karol XII siedział wyprostowany na obitym szkarłatną wykładziną tronie. Osiwiała głowa o kamiennych rysach twarzy zwrócona była w stronę ciągnącej się za rozbitym oknem sali audiencyjnej wyżyny Czarnej Wierzby. Dłońmi kurczowo ściskał wieńczące oparcia stolca drewniane rzeźby lwów, dodając swojej sylwetce powagi i zdecydowania. “Idealna poza!”, rzekłby nadworny malarz, żadnego nie było jednak w pobliżu. Ostatni jeszcze przed wojną wyemigrował do Kisleva. Nie było to jednak problemem, bowiem Król wcale nie pozował. Patrząc na spaloną ziemię Cardenii myślał o przeszłości. Zarówno tej dalszej, jak i zupełnie nieodległej. Jeszcze rok temu nie miał na głowie ani jednego siwego włosa. Był szczęśliwym władcą niewielkiego państewka na granicy cywilizacji. Cztery miasteczka i kilkanaście wiosek przynosiło akurat tyle dochodu, by utrzymać skromny dwór, porządek w pałacu i niewielką gwardię. Ludzie żyli spokojnie, nie myśląc nawet o buntach, sąsiedzi corocznie wysyłali na święto przesilenia przyjacielskie depesze, a dalekie o kilkaset mil Impreium nie wiedziało nawet o istnieniu prowincjonalnego królestwa. Życie toczyło się powoli i spokojnie, jak przez ostatnie 300 lat. Niespodziewana śmierć księcia sąsiedniego Panderu nie zwiastowała żadnych zmian. Tron przejął jednak nie jego syn (który podczas polowania nieszczęśliwie spadł z konia, łamiąc sześć żeber i nabijając się na dwa leżące na ziemi miecze), lecz pierwszy minister poprzedniego władcy – odtąd tytułowany namiestnikiem hrabia David von Donnert. Jego plan był jasny. Chciał zostać królem i nic nieznaczący Pander przekształcić w kraj stojący w jednej linii z potęgami takimi jak Bretonia, Estalia, czy samo Impreium. W ciągu kilku miesięcy stworzył zorganizowaną armię i niemal bez walki zaanektował trzy mniejsze państewka. Pięć tygodni temu przyszła kolej na Cardenię. Bez żadnego ultimatum bądź żądania kapitulacji armia Davida weszła na ziemie Cardenii, paląc wszystko na swojej drodze. W nielicznym wojsku Karola zapanował chaos – połowa żołnierzy zdezerterowała, powiększając falę gwałtów i grabieży, reszta zaś, unikając walnej bitwy, rozpoczęła trwającą do dziś “wojnę szarpaną”, w rzeczywistości polegającą na uciekaniu przed wrogiem, kiedy tylko pojawiał się na horyzoncie. Cały kraj zapłonął, nienaruszona pozostała jedynie otoczona murami stolica. Wróg nie próbował jej nawet oblegać, pozwalając Karolowi z okien swej rezydencji spokojnie obserwować, jak jego kraj rozsypuje się w gruzy. I Karol obserwował, klnąc w duszy i z każdym dniem zauważając na swojej głowie kolejne siwe włosy.


Dopiero po trzech tygodniach do bram miasta zapukał posłaniec hrabiego Davida, przywożący depeszę z warunkami pokoju: królewna Aleksandra, córka Karola miała zostać poślubiona władcy Panderu. W zamian król Cardenii miał prawo zachować władzę, pod warunkiem zatwierdzenia pełnego zwierzchnictwa barona Davida nad swoim krajem. Tak, celem wojny nie było zdobycie kilku hektarów pól uprawnych – chodziło o królewski tytuł Karola, który po jego śmierci, dzięki mariażowi z Aleksandrą, miał pozostać w rodzinie barona Donnerta. Król oczywiście nie był do tego pomysłu nastawiony entuzjastycznie, ponieważ jednak miał szansę zachować władzę, bez wahania przystał na propozycję. Wtedy zaś, w momencie, gdy sytuacja wydawała się opanowana, a wojna skończona, królewna... zniknęła. Dowiedziawszy się o czekającej ją przyszłości, uciekła wraz z komendantem pałacowej straży, by “zasmakować miłości, wolności i przygód”. Cała gwardię zmobilizowano do jej odnalezienia, lecz pośród wojennej zawieruchy nie miało to żadnego sensu – królewna zapadła się niczym kamień rzucony w wodę.


Karol przymknął na chwilę oczy, odwrócił głowę i spojrzał na ambasadora Panderu, czekającego na podpisanie przez niego traktatu. Wziął do ręki pióro i zanurzył je w inkauście. Nie mógł przyznać, iż królewny “nie ma”. Jak by to zabrzmiało? Jak odebrałby to dyplomata? Jak skończyłoby się to dla Karola? Cholera, jaki kronikarz zapisałby w księgach, że “traktatu nie asygnowano ze względu na zaginięcie następczyni tronu”? Przyłożył pióro do pergaminu i zamaszyście podpisał dokument. Dyplomata uśmiechnął się niczym jadowity wąż.
- Do zobaczenia za miesiąc, wasza wysokość.
Wstał i bez najmniejszego choćby ukłonu wyszedł z sali, pozostawiając Karola samego. Król ponownie spojrzał w stronę wyżyny z płonącym w jej tle miasteczkiem. Do ślubu pozostał miesiąc. Jeden miesiąc, by odnaleźć tę małą, zdradziecką k...rólewnę.



***

Zapraszam do świata Warhammera, edycja właściwie jest nie istotna, bo to storytelling

Sądzę, iż każdy kto przeczytał wstęp wie mniej więcej jakie będzie główne zadanie. Mam nadzieję, was jednak uda mi się Was zaskoczyć.

Tak więc informacje ogólne:
Liczba graczy:
- 4-5

Aktywność:
- Minimum 2 posty na tydzień.
Ja jako MG obiecuje w najgorszym wypadku pięć na tydzień.

Termin końca rekrutacji:
- do 07.07.2008r
Inaczej zamykam rekrutację. Ewentualnie jak będą chętni to mogę jeszcze poczekać na KP.

KP:
Avatar: - zdjęcie waszej postaci
Imię: - wiadomo
Rasa: - raczej też wiadomo, jednak proszę o rasy podstawowe.
Profesja: - nie nakładam ograniczeń, to to czym zajmuje się wasza postać. Proszę jednak nie robić mi Arcymagów itp. Profesja ma odzwierciedlać waszą postać a nie potęgę.
Wygląd: - proszę w miarę opisowo liczę na ładne opisy.
Charakter: - jaka wasza postać jest? Kontaktowa, samotna, radosna, zazdrosna, co lubi a czego nie. Zachowanie waszej postaci.
Ekwipunek: - mniej więcej czym się posługuje w ciągu dnia.
Historia: - pochodzenie, jakiś ciekawe zdarzenia, chyba nie trzeba tłumaczyć

Nadsyłanie KP:
- Na moje pw

Jest to storytelling, tak więc liczę na plastyczność i elastyczność waszych umysłów tworzących wspaniałe i długie opisy



Odpowiem na wszelkie pytania jakie sie pojawią.
W razie czego, moje gg: 2240982

Pozdrawiam i czekam.
 
__________________
"If you want to know where your heart is,
look where your mind goes when it wanders"
Manni jest offline