Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-06-2008, 20:25   #1
Kolmyr
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
[Storytelling survival horror]Mrok...

John powoli otworzył oczy. Od razu uderzył go pulsujący ból głowy... Tak jakby był na ostrym kacu. Ale przecież nie pił od pięciu lat co więcej przecież dobrze pamiętał że wczoraj prowadził samochód więc nie mógł pic... Prowadził ale zaraz zaraz gdzie jechał i gdzie u diabła był teraz... Jedno było pewne to cholernie zimne miejsce... Wstał i rozejrzał się dokoła. Asfalt... jakiś stary pickup (sam jeździł mercedesem którego jakoś nigdzie nie było...) i przednia ściana czegoś na kształt jadłodajni w jednym z wielu Amerykańskich miasteczek to wszystko co mógł ujrzeć przez gęstą mgłę jaka go otaczała...

-Halo?!?!? Jest tu kto?!?!?-zawołał ale odpowiedziała mu jedynie wszechobecna cisza...

Powoli udał się w kierunku jadłodajni... Był głodny i skołowany... wciąż zadawał sobie dwa pytania "Gdzie jestem i jak się tu do cholery znalazłem???" jednak przez ból głowy nie mogła się jak widać przebić żadna odpowiedź. Otworzył drzwi powoli zaglądając ostrożnie do środka... Otoczenie budziło w nim dość uzasadniony niepokój... Dzwonek przy drzwiach powitał go nieco niemrawo... Stoły i lada były nakryte filiżankami i talerzami z jedzeniem i kawą o dziwą wciąż parującą a więc z pewnością podaną niedawno w środku nie było jednak żywej duszy... Wszedł do środka i udał się na zaplecze licząc na to że kogoś tam spotka. Przy drzwiach usłyszał cichy szmer jakby ktoś przemieszczał się gdzieś w głębi.

-Halo! kim jesteś???-spróbował zapalić światło ale nie działało zrobił nieśmiały krok w mrok... potem kolejny i kolejny... W tle dało się słyszeć cichy dźwięk jakby łamanie zapałki...

Minęło wiele godzin dni a nawet miesięcy lecz John nigdy nie wyszedł z zaplecza Jadłodajni w tym dziwnym miasteczku... Jego zwłoki znaleziono w jego samochodzie na drodze do Nowego Yorku... Ponoć zasnął w czasie jazdy i uderzył w drzewo... Wypadki się zdarzają... Nieprawdaż???




O sesji:

Szukam 3-5 graczy (zależy od jakości podań) do sesji survivalo-horrorowej ala silent hill. Podania wklejać najlepiej w tym temacie oto taki skrócony i podstawowy formularz:

Imię i Nazwisko:
Wiek:
Historia:koniecznie postaci po przejściach z mroczną historią (narkomani byli przestępcy i co tam wymyślicie)
Podróż: Dokąd jechaliście i po co nie muszę chyba dodawać że zaczniecie jak nasz John :P
Umiejętności:Byle nie wszystkie możliwe powiedzmy że w 3 dowolnych umiejętnościach jesteście mistrzami a na dwóch dodatkowych znacie się co nieco
Ekwipunek:Jakieś podręczne rzeczy, zaakceptuje broń palna typu rewolwer ale nie kałacha :P

No i tyle zapraszam do sesji troche mnie nie było wiec muszę nadrobić
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!

Ostatnio edytowane przez Kolmyr : 22-06-2008 o 20:39.
Kolmyr jest offline