Wątek: Zew Cthulhu CCG
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2005, 10:26   #7
Yarot
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Słyszałem o tej porażce Wielkiego Cthhulhu - wielki dzień dla ludzkości nastał, że Przedwieczny nie obudził się. A ja dorzucę coś od siebie, bo też miałem co nieco w udziale pokonania Cthulhu - ale to inna sesja i inna gra. Fabularnie wyszło jak najbardziej w porządku. Moi kultyści Yog-Sothotha postanowili zdobyć magiczny krąg nieopodal Dunwich, dzięki któremu pozyskają większą moc ku chwale Yoga i będa mogli zaprowadzić jego porządki. Pech chciał, że tym samym miejscem zainteresowały się pomioty Cthulhu wzpomagane prze Shub-Niggurath. Pojawili się Mroczne Młode, kapłanki oraz dziwne istoty. Lasy wokół Dunwich nigdy nie były spokojne, ale teraz toczyła się tam walka macki na macki, mrok na mrok. Moi kultyści szybko opanowali miejsce w pobliżu kręgu i pilnowali go z zaciętością godną fanatyków. Kiedy jeden ginął inny zaraz zajmował jego miejsce. W końcu to tylko ludzie, a pomioty Cthulhu to nie byle kto. Wreszcie stało się wiadome, że bez pomocy samego Yog-Sothota nie będzie możliwe opanowanie tego miejsca. Kultyści zaczęli wznosić świątynię, by móc odprawić rytuał i przyzwać Wielkiego Przedwiecznego. I stało się. Yog nie był głuchy na wołanie swojej trzódki. Przybył, miejsce udało się zająć, a jego moc była tak wielka, że skutecznie zniweczyła wszelkie plany Cthulhu na przybycie i nawet na rozwój w tych okolicach.
Tak to wyglądało z poziomu fabularnego i z poziomu kart. Jeśli to nie jest jeden z możliwych scenariuszy do Zewu, to ja przepraszam. Grało się super - i muza była, gdzie szyderczy śmiech brzmiał po lasach, i napięcie, kiedy wreszcie pojawi się wreszcie ten Wybrany.
Czekamy na relację z tego, jak ludzie poradzili sobie z Cthulhu. W końcu to ta "dobra" strona.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem