Wątek: Zew Cthulhu CCG
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2005, 14:57   #8
toman5on
 
Reputacja: 1 toman5on ma wyłączoną reputację
Przyznam szczerze,że jako średnio zaawansowany gracz ZC ccg ( i średnio zamożny niestety :wink ) uznaję aktualnie tę karciankę jako absolutny hit. Klarowne zasady, dobrze rozwiązana kwestia timingu - nie zdarzają się tu NIGDY sytuacje konfliktowe i niepewne, dotyczące chociażby kwesti pierwszeństwa działań poszczególnych graczy ( zdetronizowany w moich rankingach KULT, był pod tym względem fatalny jednak, pomimo calej mej sympatii dla tego, jakże chorego systemu ), ciekawe "typy" kart i niesamowita wręcz grywalność - praktycznie NIE MA takiej samej rozgrywki nigdy. Bardzo ważne jest to ,na co zwrócil już uwagę Yarot - tu każda karta ma swoją rację bytu. Nie ma kart niepotrzebnych, bo każdy nawet największy "cienias" kultysta może się przyczynic do powstania WIELKICH...Znam takie przypadki z autopsji niestety.... Z kolei po stronie "dobrych" nawet najmarniejszy wolny strzelec może swym poświeceniem niedopuścić do otworzenia Bramy lub wytrwałościa powstrzymywac najazd wszelkiej maści mackowiczów do momentu przybycia posilków w postaci Grup Uderzeniowych z odpowiednią artylerią A wtedy to juz tylko krew, śluz, odstrzelone macki i odgryzione konczyny... Dażę do konkluzji, że nawet karty z podstawki są bardzo grywalne i w zupelnosści wystarczają do świetnej zabawy. Sami z inwyt "jechaliśmy" na takich czystych podstawkach przez dlugi czas ( ach ta kasa.. ) a zabawa wcale nie byla przez to uboga czy nudna.
Jesli chodzi o klimat to jako fanatyk ZC rpg powiem, że nie czuję jakby ccg było herezją i wypaczało klimat. Wręcz przeciwnie - stanowi miły dodatek do zwyklych sesji. Ale to juz zależy TYLKO od graczy. Bo zawsze można to zrobić na dwa sposoby - hardcorowy i ten bardziej wysublimowany. Jeśli ktoś chce mieć "przypaki", resource, supporty, charactery i locationy ( ) to niech się trzyma jednak z dala, od tego są Magic, Xena i inne takie ; ja wolę detektywów, złodziei, informatorów i "chłopców" z Agencji, którzy lepiej lub gorzej wyposażeni i wspomagani wiedzą profesorów z Miskatonic udaremnią ( lub zginą probując... ) przybycie kolejnego Wielkiego Oslizglego....

[ Dodano: 2005-11-06, 17:31 ]
27 listopada 1923 roku, Nowa Anglia

Kolejny ponury i mokry dzień. Czy ten deszcz się nigdy nie skończy? Nawet papierosa człowiek w spokoju na świeżym powietrzu nie wypali,bo mu zamoknie cholera jasna... Może to i lepiej jednak. Chłopaki w Agencji mówią, że jak tak dalej pójdzie to zamiast od kuli zejdę od małego zrolowanego kawałka bibułki z tytoniem w środku. Piękny koniec jak na dowódcę Grupy Specjalnej na okręg Dunwich, nie ma co! Ech, podłe życie [...]
[...] chciałem dziś [...] zawsze mi się podobała, teraz jest okazja,ale [...]
Kilka dni temu dostaliśmy info od tego małego pokurczonego dziadka z Dunwich, że ostatnio coraz ruchliwsi w tych okolicach ci pieprzeni fanatycy [...] podobnie jak w Arkham- tam to dopiero Martin i jego "12" ma spory problem. Ciągle muszą "przeczyszczać" swoje podwórko z tych pokręconych [...] biegają w tych swoich płaszczach, sutannach [...] wyśpiewują brednie. Niech sobie i biegają, każdy robi na co ma ochotę - to przecież Ameryka, kraj wolnych ludzi. Ale mamy doniesienia, że staje się to coraz groźniejsze i dziwaczne. Kilka zgłoszeń o zaginięciu ludzi - ktoś stracił syna, czyjaś matka wyszła do pobliskiej wioski w odwiedziny i nie wróciła, ktoś [...] tak, zdecydowanie trzeba to ukrócić!
A wczoraj...ta wiadomość nawet nas zelektryzowała! Nas - nieustraszonych chłopaków ze Specjalnej, ikony sprawiedliwości, porządku i prawa. Najdroższą i najlepiej wyposażoną jednostkę w okręgu, samych "twardzieli", co to nie raz [...] Zwykły rajd na kryjówki tych "kultystów", zwykły,bo nawet nas nie powiadomili. Nie ma co zawracać głowy umierającym z nudów twardzielom...Maja lepsze i ważniejsze sprawy na głowie...Ech....Gdyby wiedzieli...
[...] zwykli mundurowi na standardowym wyposażeniu plus kilku najemnych "wolnych strzelców" [...]próbowali wezwać[...] za póżno[...] do nas nie dotarła nawet wzmianka. I nie wrócił nikt. NIKT! Z całego oddziału!! Tylko urywana, chaotyczna relacja przez radio przerażonego chłopaczka, co to chyba pierwszy raz brał udział w takiej akcji. No i [...]......
[...] opinią publiczną. Domagano się usunięcia burmistrza okręgu, posypały się pozwy o odszkodowania dla ofiar nieszczęsnego rajdu. Nie było innej opcji dla biednego staruszka jak wysłać nas na miejsce "akcji". Powinien tak od razu zamiast [...]
0 15.20 początek akcji. Wreszcie trochę sportu. Chłopakom przyda sie trochę ruchu i adrenaliny.Nastroje świetne. My "załatwiamy" sprawę w lasach Dunwich, chłopaki z "12" dla pewności sprawdzają Kingsport. Pokażemy im,co znaczy Grupa Specjalna, nie zwykłe krawężniki z ulicy [...]

28 listopada 1923 roku, Nowa Anglia

Żyję....To miało byc PROSTE zadanie. Jedziemy, lokalizujemy miejsce spotkania tych szaleńców i "załatwiamy" problem. Nikt nie liczył na COŚ TAKIEGO. Boże, to była chyba całą armia! Skąd ich się tyle tam wzięło? W lesie wszystko wydawało się po stokroć dziwniejsze i bardziej...hmmm...przerażające? Nigdy nie myślałem,że powiem to ja - dowódca GS o. Dunwich...Dziwne cienie, pomruki, jakby dalekie zawodzenia, czasem jakby szept wprost do ucha...Momentami chciało sie [...] cały magazynek...Tylko w co?....
[...] też to czuli, przyznali się później niektórzy. Ale trzeba było przezwyciężyć irracjonalne lęki. Była sprawa do załatwienia...
Bronili się jak fanatycy, całe rzesze. Dziwne szaty, śpiewy, rozpalone ogniska, jakieś prowizoryczne kapliczki, pokraczne figurki... Jedni walczyli, inni w tym czasie zawodzili jakieś niezrozumiałe...pieśni?[...] Naprawdę SILNY opór. Nie szczędziliśmy amunicji i środków. Poszło więcej niż w ciągu ostatnich dwóch akcji. Wydawało się jakby na miejsce każdego zabitego szaleńca pojawiał się nowy, z jeszcze większa zaciętością broniący tego chorego miejsca... Dobrze,że Martin i jego grupa zdązyli z Kingsport na nasze wezwanie.Tam [...] Nie wiem co by było gdybyśmy musieli sami [...]
Wybiliśmy wszystkich, ktorym nie udało się uciec. Reszta rozproszyła się po lesie. Moi chłopcy byli jakoś średnio chętni by zagłebiać się w jego[...]. Zresztą musieliśmy odpocząć, opatrzyć rannych. Wszystko co pozostawili tamci spaliliśmy. WSZYSTKO.Nikt nie miał ochoty oglądać tego DOKLADNIEJ,bo [...]ciała też [...] Tatuaże, jakieś talizmany, księgi [...]
Nie chcę już o tym pisać. Gdybym mógł równie łatwo nie pamiętać... NAJGORSZA akcja. I...chyba...po raz pierwszy BAŁEM SIĘ czegoś, czego nie potrafię określić... Nawet teraz, siedząc z piwem przy kominku w zaciszu własnego domu...Bezpiecznego domu....

fragmenty pamiętnika niejakiego Johna Sullivana, kapitana i dowódcy 3 Grupy Specjalnej na okręg Dunwich
 
__________________
You're another sh... talking punk to me
You're living inspiration for what I never wanna be
And I see, you've been blinded by what you believe
And now back up and sit down, shut up and act like you need to be
toman5on jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem